Reklama

Jeśli dobry blues, to z Teksasu i Kalifornii

Amerykański projekt Golden State – Lone Star Revue uświetni 10-lecie koncertów Warsaw Blues Night.

Publikacja: 15.11.2013 07:36

MIstrzowska mieszanka amerykańskiego bluesa (od lewej): Little Charlie Baty, Anson Funderburgh i Mar

MIstrzowska mieszanka amerykańskiego bluesa (od lewej): Little Charlie Baty, Anson Funderburgh i Mark Hummel

Foto: Materiały Promocyjne

W klubie Hybrydy odbyło się już ponad 50 muzycznych spotkań pod szyldem Warsaw Blues Night. W poniedziałek wystąpi trzech wybitnych amerykańskich bluesmanów: wirtuoz harmonijki ustnej, wokalista Mark Hummel, gitarzysta Little Charlie Baty i mistrz teksańskiej gitary blue- sowej Anson Funderburgh.

Ich popisy wspomagać będą kontrabasista RW Grigsby i perkusista Wes Starr. A nazwa Golden State – Lone Star Revue odnosi się do skrzyżowania bluesa kalifornijskiego i teksańskiego. Poznamy niuanse brzmienia, które różnią te style.

Najbardziej utytułowany jest Mark Hummel – to weteran bluesowych scen, występuje od 1972 r. W 1980 r. dołączył do popularnego Blues Survivour Band. Razem z nim wydał pierwszy album „Playing In Your Town" (1985).

Później miał okazję porównać swe umiejętności z najlepszymi, grając z takimi sławami bluesa jak: Charlie Musselwhite, Brownie McGhee i Eddie Taylor. Od 1991 r. organizuje serię koncertów Blues Harmonica Blowout z udziałem legend: Johna Mayalla, Johna Hammonda, Jamesa Cottona, Huey Lewisa oraz duetu Cephas & Wiggins.

Gitarzysta Little Charlie Baty zasłynął albumem „Little Charlie & the Nightcats". Jest najbardziej wziętym bluesmanem Zachodniego Wybrzeża. Słynie z porywających, gęstych solówek. „The Village Voice" napisał o nim: „Gra tyle dźwięków, co Eric Clapton i Buddy Guy razem wzięci".

Reklama
Reklama

Natomiast Anson Funderburgh to legenda teksańskiej gitary bluesowej. Otrzymał 26 nominacji oraz siedem statuetek Blues Music Awards. Od 1981 r. prowadzi własne zespoły. Przez lata występował z mistrzem harmonijki ustnej Samem Myersem, po jego śmierci wycofał się ze sceny na dziesięć lat. Teraz wraca w wielkim stylu.

Koncert bluesowych sław poprzedzi polskie trio Willie Mae Unit nazwane na cześć Willie Mae Powell, wielkiej miłości legendarnego Roberta Johnsona. To o niej zaśpiewał w 1937 r. „Love in Vain".

Szczegóły koncertu i dostępność biletów na: www.blues.waw.pl.

plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama