Dlaczego pan, autor trzech dużych spektakli, zdecydował się na udział w tegorocznych „Kreacjach" dla młodych choreografów?
Robert Bondara:
Z prostej przyczyny, na „Kreacjach" mogę eksperymentować. Mam okazję sprawdzenia pewnych nowych pomysłów, gdyż tego typu warsztaty dają dużo więcej swobody niż spektakl realizowany na zamówienie. W tym, co teraz będę robić, skupiam się na czystej formie, choć jak zawsze ważny jest dla mnie pewien podkład intelektualny. Poza tym choreograf może założyć sobie wiele rzeczy, późniejsze zderzenie z żywą materią jednak wszystko rewiduje. „Kreacje" są więc okazją do rewizji moich rozmaitych teoretycznych założeń.
Czyli „Kreacje" traktuje pan jako zajęcia warsztatowe.
Tak, jednak biorąc w nich udział, zawsze myślę o efekcie końcowym. O tym, żeby stworzyć zamkniętą formę, która powinna być atrakcyjna dla widza. Nie ukrywam jednak, że jednocześnie wnikliwie analizuję sam proces tworzenia, szukam nowych rozwiązań w pracy ?z tancerzami tak, by w przyszłości była ona bardziej efektywna. Choreografii można nauczyć się jedynie ?w praktyce. Podejmując ?różne próby, sprawdzamy, czy w ogóle mamy predyspozycje do tego zawodu.