Reklama

Marzyciel z gitarą

Trio amerykańskiego gitarzysty Billa Frisella Beautiful Dreamers wystąpi w piątek, 4 kwietnia w Studiu im. Witolda Lutosławskiego - pisze Marek Dusza.

Publikacja: 03.04.2014 18:08

Bill Frisell, fot. Michael Wilson

Bill Frisell, fot. Michael Wilson

Foto: materiały prasowe

Nazwa zespołu wzięła się od tytułu płyty „Beautiful Dreamers" wydanej w 2010 r. przez wytwórnię Savoy. Oryginalne połączenie brzmienia gitary Frisella z altówką Eyvinda Kanga i perkusją Rudy'ego Roystona zachwyciło krytyków i miłośników talentu amerykańskiego gitarzysty. Na płycie znalazły się w kompozycje lidera oraz znane tematy bluesowe i swingowe w niezwykłych, nowatorskich interpretacjach.

Bill Frisell należy, obok Pata Metheny'ego i Johna Scofielda, do najwybitniejszych współczesnych wirtuozów jazzowej gitary. A ponieważ rzadko występuje w Polsce, nie można tego występu przegapić. Piątkowy koncert odbywa się w cyklu organizowanym wspólnie przez Mariusza Adamiaka i Program II Polskiego Radia. Jazzowy wieczór w Studiu Koncertowym im. W. Lutosławskiego rozpocznie się o godz. 20:30.

Amerykański gitarzysta (ur. 1951) uczył się najpierw grać na klarnecie i saksofonie. Dyplom z wyróżnieniem Berklee College of Music, gdzie jego profesorem kompozycji był Mike Gibbs, oraz nagroda Harrisa Stantona dla młodych talentów, otworzyły mu drzwi do profesjonalnej kariery. Wiele dały mu lekcje u Jima Halla i Johnny'ego Smitha, których uważa za swych mistrzów. Nie kryje, że inspiruje go również Jimi Hendrix.

W 1978 r. Frisell występował w Europie z big bandem Gibbsa i tu nawiązał współpracę z niemieckim basistą Eberhardem Weberem. W 1981 r. Pat Metheny zarekomendował Billa Frisella do nagrania płyty Paula Motiana „Psalm" dla ECM Records. W tym samym roku wziął udział w nagraniu znaczącego albumu Jana Garbarka „Paths, Prints". Tak zaczęła się międzynarodowa kariera gitarzysty. W 1982 r. nagrał w duecie z basistą Arildem Andersenem swój pierwszy autorski album „In Line". Fascynowała go surowa estetyka ECM-u, awangardowe eksperymenty z formą kompozycji i brzmieniem elektrycznych gitar.

Jednak dopiero w USA zaczął realizować projekty, które przyniosły mu większe uznanie krytyki i sławę wybitnego eksperymentatora. Po ekspresyjnym albumie „Before We Were Born" (1989 r.) Frisell nagrał dwie płyty z muzyką do filmów Bustera Keatona. Próbował także dokonać syntezy amerykańskiej muzyki folkowej, musicalowej, rockowej i jazzu. Sensacją stał się album „Nashville" (1997) nagrany z muzykami country z zespołu wokalistki Allison Krauss. Nagranie zwyciężyło w kategorii Album Roku ankiety krytyków magazynu „Down Beat". Związał się także z grupą Naked City Johna Zorna, z którą wystąpił na Warsaw Summer Jazz Days 2003.

Reklama
Reklama

W latach 90. Bill Frisell rezydował w Seattle, gdzie powstały dwa znaczące albumy: „Have a Little Faith" z niezwykłymi interpretacjami tematów muzyki współczesnej i popu (Ives, Madonna) oraz „This Land" z nowymi kompozycjami gitarzysty. Kolejne albumy: „The Intercontinentals", „Unspeakable" i „History, Mystery" były nominowane do nagrody Grammy, ale otrzymał ją tylko „Unspeakable", na którym dokonał ciekawego połączenia country, bluesa i folku.

Na płycie „All We Are Saying" wykonał kompozycje Johna Lennona, by na najnowszym albumie „Big Sur" przedstawić własne, melodyjne kompozycje. Bill Frisell znakomicie wykorzystuje możliwości techniczne swoich elektrycznych gitar odkrywając przed słuchaczami szeroką paletę dźwięków. Jego koncerty fascynują odkrywców nowych brzmień.

Marek Dusza

Nazwa zespołu wzięła się od tytułu płyty „Beautiful Dreamers" wydanej w 2010 r. przez wytwórnię Savoy. Oryginalne połączenie brzmienia gitary Frisella z altówką Eyvinda Kanga i perkusją Rudy'ego Roystona zachwyciło krytyków i miłośników talentu amerykańskiego gitarzysty. Na płycie znalazły się w kompozycje lidera oraz znane tematy bluesowe i swingowe w niezwykłych, nowatorskich interpretacjach.

Bill Frisell należy, obok Pata Metheny'ego i Johna Scofielda, do najwybitniejszych współczesnych wirtuozów jazzowej gitary. A ponieważ rzadko występuje w Polsce, nie można tego występu przegapić. Piątkowy koncert odbywa się w cyklu organizowanym wspólnie przez Mariusza Adamiaka i Program II Polskiego Radia. Jazzowy wieczór w Studiu Koncertowym im. W. Lutosławskiego rozpocznie się o godz. 20:30.

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama