O zmianach w kluczowej dla biznesu muzycznego liście przebojów Billboardu poinformował "New York Times". Według gazety już w wydaniu z 4 grudnia na liście Billboard 200 - liście 200 najlepiej sprzedających się płyt w USA - uwzględniona zostanie sprzedaż tych płyt w kilkudziesięciu kluczowych serwisach streamingowych od Spotify, przez Rdio po Google Play.

Klienci tych serwisów bardzo rzadko odsłuchują jednak całe płyty, Billboard ustalił więc z wytwórniami muzycznymi formułę - każde 10 odsłuchań piosenki będzie się liczyć jako sprzedaż jednego egzemplarza płyty, na której owa piosenka się znajduje.

To doskonała wiadomość dla przemysłu muzycznego, bo sprzedaż fizycznych płyt w sklepach oraz całych płyt na serwisach takich jak iTunes stale od lat spada. W pierwszym półroczu tego roku ta sprzedaż w USA w porównaniu z ub.r. spadła o 15 proc. Spada również sprzedaż całych płyt w internecie.

Rośnie natomiast stale liczba użytkowników serwisów streamingowych. Przemysł muzyczny, który korzysta z listy Billboardu w promocji i marketingu swoich produktów, a także w planowaniu ich premier, od dawna domagał się uwzględnienia tego faktu.

To także sukces samych serwisów streamingowych, artyści mają bowiem teraz kolejny powód, by pozwalać tym serwisów na streamingowanie swych utworów. Głośno było ostatnio o wojnie Taylor Swift ze Spotify - teraz artystka będzie musiała się zastanowić, czy nie powinna pozwolić serwisowi na sprzedaż swej muzyki, skoro będzie się to jej zaliczać do wyników sprzedaży.