Rodgers zdaje sobie sprawę, że jest klasykiem funkowych brzmień. To dlatego poprzedni album zespołu nazwał „Chic-ism". Gitarowe i perkusyjne zagrywki zapożyczały od niego nawet brytyjskie zespoły – choćby Duran Duran. Gdy jego legenda rosła, postanowił sprzedać wspomnienia w autograficznej książce „Le Freak: An Upside Down Story Of Family, Disco And Destiny". Wraz z nią odżyły takie przeboje Chic jak „Dance, Dance, Dance", „Everybody Dance" i „Le Freak". Ta ostatnia piosenka sprzedana na singlu w nakładzie 6 mln egzemplarzy była najlepiej sprzedającym się amerykańskim hitem do czasu, gdy w 1990 roku zdetronizowała ją „Vogue" Madonny.
Funkowy Chic ma zresztą wyznawców wśród fanów wielu gatunków. Przebój „Good Time" zainspirował powstanie przełomowej hip-hopowej kompozycji „Rapper's Delight", a także „Another Bites The Dust" Queen, „Rapture" Blondie czy „Around The World" Daft Punk.
W klubach – w formie oryginalnej i remiksów – powracają wcześniejsze produkcje Nile'a Rodgersa. Bo to on w 1980 roku wyprodukował album Diany Ross „Diana" z hitami „Upside Down", „Coming Out" i „Old Piano". Wkrótce potem nawet David Bowie przeszedł na funky i zaprosił Rodgersa do realizacji albumu oraz singla „Let's Dance".
Wśród wyznawców talentu grupy Chic nie brakuje Prince'a, który wpisał się w zeszłym roku w comeback rytmicznie granej czarnej muzyki. Wydał dwie płyty – solową „Art Official Age" oraz „Plectrumelectrum" nagraną z żeńskim trio 3rd Eye Girl, które połączyła kompozycja o znamiennym tytule „FunkNRoll". To Prince zorganizował też funkową fiestę na przygotowanym przez siebie w 2014 roku „Essence Festival", gdzie wystąpił również David Bowie.
Funkowe lato