Reklama

Porozumienie podpisane przez Dudę i Trumpa nie jest przełomem

To nie jest przełom, tylko aneks do czerwcowej deklaracji prezydentów.

Aktualizacja: 25.09.2019 13:59 Publikacja: 24.09.2019 18:34

Porozumienie podpisane przez Dudę i Trumpa nie jest przełomem

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Mission completed! – obwieścił na Twitterze szef resortu obrony narodowej Mariusz Błaszczak. I stwierdził: „porozumienie w sprawie nowych jednostek US Army w Polsce podpisane. Ustaliliśmy sześć nowych lokalizacji. Polska dołącza do wąskiego grona państw, w których trwale stacjonują amerykańskie wojska. Wielki dzień dla Polski, wielki dzień dla całego NATO!".

Problem w tym, że podpisany dokument jest jedynie deklaracją, która uzupełnia tę podpisaną przez prezydentów Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa 12 czerwca. To wtedy Amerykanie zadeklarowali, że liczba żołnierzy przebywających w Polsce zostanie zwiększona o tysiąc. Warto zwrócić uwagę, że w poniedziałkowej deklaracji znalazło się nieostre sformułowanie, „że ta trwała obecność zostanie zwiększona w bliskiej przyszłości". Może zatem dziwić, gdy politycy ogłaszają te informacje jako przełom czy historyczną decyzję.

Już w czerwcu prezydenci ogłosili, że żołnierze będą korzystali z poligonu w Drawsku Pomorskim. Teraz pozostałe lokalizacje zostały doprecyzowane. Część z nich nie mogła zaskakiwać. Od miesięcy w Poznaniu lokowany jest już szkielet wysuniętego amerykańskiego dowództwa dywizyjnego, z kolei w Powidzu znajduje się amerykańska lotnicza brygada bojowa. W Lublińcu znajdzie się baza dla amerykańskich wojsk specjalnych.

Zaskoczeniem może być przesunięcie eskadry bezzałogowców do Łaska (teraz operują z Mirosławca), a także wyznaczenia lotniska Wrocław-Strachowice na siedzibę bazy lotniczej załadunkowo-rozładunkowej Sił Powietrznych USA. W obydwu miejscach już przebywają lub przebywali żołnierze US Army.

W podpisanej w poniedziałek deklaracji znalazło się też sformułowanie wskazujące na to, że trwają jeszcze rozmowy co do określenia miejsca bazowania pancernej brygadowej grupy bojowej. To oznacza, że w sprawie być może najważniejszej lokalizacji nie doszło do porozumienia. Obecnie brygada pancerna operuje m.in. z Żagania, ale MON proponuje przeniesienie jej bardziej na wschód, do Nowej Dęby na Podkarpaciu.

Reklama
Reklama

Politycy, którzy tak chętnie opowiadali o nowych lokalizacjach, nie byli w stanie odpowiedzieć na fundamentalne pytania. Przede wszystkim, od kiedy zwiększy się liczba żołnierzy amerykańskich w Polsce. Być może – ale na razie są to tylko spekulacje – część żołnierzy oraz sprzętu pozostanie w Polsce po zakończeniu planowanych na przyszły rok największych amerykańskich ćwiczeń w naszym kraju. W Defender-20 weźmie udział ok. 20 tys. wojskowych, głównie – jak nas informuje Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych – będą to żołnierze z 1. Dywizji Kawalerii Pancernej. Trzon jednostki zostanie przerzucony do Polski.

Politycy nie odpowiadają też na pytania, jakie będzie zaangażowanie naszego budżetu w utrzymanie infrastruktury dla wojsk amerykańskich. Zresztą z samej deklaracji wynika, że „Polska i Stany Zjednoczone potwierdzają (...) wolę dążenia do zawarcia międzynarodowych umów i porozumień niezbędnych do realizacji zwiększonej współpracy w zakresie infrastruktury oraz współpracy obronnej".

Nie wszystko zatem jest jasne.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Kraj
Od stycznia nie będzie można wynająć lokalu komunalnego? Jedyna nadzieja w radnych
Kraj
Pierwszy kierowca ukarany za wjazd do Strefy Czystego Transportu. Warszawa zaostrzy przepisy od 2026 roku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Kraj
Rafał Trzaskowski zadłuża Warszawę. M.in. na „pokrycie wydatków po inwazji Rosji na Ukrainę”
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama