Załamanie na trójkowej antenie „słychać gołym uchem”. Dziennikarze odeszli, a ci którzy nie mieli takiej możliwości w większości są na urlopach lub zwolnieniach lekarskich. Z kolei posłanka Joanna Lichocka (członek RMN) osobiście miała kaptować dziennikarzy z rynku do „nowej" Trójki. - Wiedzieliśmy o tym już na tydzień przed tym przejęciem, bo stale dzwonili do nas znajomi z Eurozetu czy Agory z pytaniem, czy coś nowego szykuje się w Polskim Radiu, bo aż nie mogli uwierzyć, że Lichocka się do nich odzywa, zapraszając od razu do Kamińskiej na „podpisanie umowy, bo wszystko jest już przygotowane”.
Po odwołaniu Strzyczkowskiego nie powróciły stałe programy publicystyczne, ani muzyczne. Nie istnieje ramówka.
Według naszych informacji, obecnie wielu sponsorów i reklamodawców się wycofało, nie będzie kontynuować stałych umów, lub nie umieszcza rozgłośni w swoich media planach. – chodzi np. o wieloletnich partnerów Trójki czyli Toyotę i Hondę. Krzysztof Prus, szef marketingu Toyoty, podkreśla, że nie podjęto „jednej generalnej decyzji o wycinaniu jakiegokolwiek medium”. – Reagujemy dynamicznie, nie ma stałych wytycznych – mówi „Rzeczpospolitej”- Możliwe więc, że nie wzięliśmy pod uwagę tych stacji, które w tym badaniu nie wypadają dobrze. Nie możemy przecież wydawać pieniędzy na prawo i lewo. Zwłaszcza, że budżety reklamowe są ograniczone, bo rynek zmalał o kilkanaście - kilkadziesiąt procent po pandemii – tłumaczy Prus. I przyznaje, że na Trójce się wychował. – Ale to była tamta dawna Trójka – dodaje.
Bez koncertów, bez artystów
Trójka od lat gromadziła słuchaczy poszukujących „radia towarzyszącego”, ale z dużym ładunkiem publicystycznym, informacyjnym i rozrywkowym. Organizowała własne koncerty, współpracowała z instytucjami kultury. Zdaniem naszych rozmówców, to wszystko już od kilku miesięcy należy do przeszłości. A Strzyczkowski, który obejmując stanowisko dyrektora zagwarantował sobie pewną niezależność od jednoosobowego zarządu prezes Kamińskiej, nie zdążył trendu odwrócić. Jego odejście przypieczętowało upadek anteny. - Dzień w dzień wycinamy z anteny kawałki dokumentujące, gdy któraś z osób sprowadzonych przez nowa dyrekcję na antenę – mówi jeden z dziennikarzy Trójki - nie potrafi podać godziny ani przeczytać poprawnie nazwy zespołu, albo popełnia rażące błędy warsztatowe, albo kiedy sypie się serwis – np. kilka dni temu korespondencja poszła na antenę w zwolnionym tempie...
Niektórzy artyści odwołali już planowane na wrzesień koncerty w Trójce - m.in. Igor Herbut, Perfect, Raz Dwa Trzy i Ania Rusowicz. Kończy się nawet współpraca z niektórymi państwowymi instytucjami. Biblioteka Narodowa miała realizować w lipcu wspólny projekt z Trójką – koncert Pieśń Świętojańska o Sobótce. Nie doszło jednak do niego, a wydarzenie przeniosło się do Dwójki – jak poinformowała „Rz” rzeczniczka Biblioteki Narodowej Barbara Morawiec. Podobnie ma wyglądać sytuacja z Narodowym Centrum Kultury, które jeszcze latem wspólnie z Trójką organizowało cykl spotkań „Dziedziniec kultury”, oraz muzyczny cykl „Port kultury”. Projekty się jednak zakończyły, a rzeczniczka NCK nie dysponuje żądnymi informacjami o kolejnych, choć nie potwierdza wprost, że współpraca z Trójką ustała. Zdaniem dziennikarzy z którymi rozmawialiśmy, instytucje te nie tylko nie są entuzjastycznie nastwione do wspólnych projektów, ale ciężko jest nawet uprosić je o gości do wystąpienia na antenie.
To nie nasza sprawa
- Niestety wszystko to mnie nie dziwi – przyznaje Juliusz Braun członek Rady Mediów Narodowych z ramienia opozycji. - Wartość punktu, według którego liczy się atrakcyjność danego medium, związana jest z liczbą słuchaczy, więc w Trójce i całym Polskim Radio spada wartość handlowa czasu reklamowego.