Absolwenci chcą pracować w Sejmie

Na aplikację sejmową jest trzykrotnie więcej chętnych niż na aplikacje adwokackie czy radcowskie

Publikacja: 14.10.2008 23:09

W Sejmie 11 absolwentów wyższych uczelni zaczęło właśnie specjalną aplikację, która ma ich przygotować do urzędniczej pracy w kancelarii parlamentu.

O tych 11 miejsc starało się aż 255 kandydatów, czyli 23 chętnych na jedno miejsce. To trzykrotnie więcej niż na popularnych aplikacjach radcowskich i adwokackich, gdzie o jedno miejsce stara się po osiem osób.

W Sejmie nie kryją z tego powodu zadowolenia. – To świadczy tylko o tym, jak prestiżowym urzędem jest Kancelaria Sejmu – zwraca uwagę Joanna Trzaska-Wieczorek, wiceszefowa sejmowego biura prasowego.

Okazuje się bowiem, że Sejm jest dla młodych prawników czy ekonomistów bardzo atrakcyjnym miejscem.

Nabory na aplikację sejmową odbywają się na Wiejskiej co roku od 1993 roku. Jej ukończenie jest jednym z podstawowych wymogów objęcia w Kancelarii Sejmu stanowiska urzędniczego.

Kandydat na aplikację przede wszystkim musi mieć wykształcenie wyższe i dobrze znać język angielski. Przy naborze preferowane są takie kierunki jak prawo, administracja i nauki polityczne.

Odpowiednie wykształcenie to dopiero początek drogi. Chętni przechodzą jeszcze dwuetapową rekrutację złożoną z egzaminu pisemnego oraz rozmowy kwalifikacyjnej. Dopiero osoby, które pomyślnie przejdą to sito, przyjmowane są na roczną aplikację.

Po jej odbyciu i zdaniu egzaminu końcowego automatycznie zostają przyjęci na stałe do pracy w Kancelarii Sejmu.

Co powoduje, że młodzi ludzie tak się do tego garną? – Sejm nie jest zwykłym urzędem. To miejsce daje ogromne szanse rozwoju – tłumaczy Ewa Pijanowska, która w tym roku ukończyła aplikację sejmową. Zwraca na to uwagę również Łukasz Nykiel, który też ukończył aplikację.

– Chętnych jest wielu, ponieważ młodzi ludzie zdają sobie sprawę, że mając za sobą pracę w Kancelarii Sejmu można łatwo awansować – mówi Jerzy Budnik, szef Sejmowej Komisji Regulaminowej, która nadzoruje Kancelarię Sejmu. – W Sejmie zdobywa się bowiem wiedzę i kontakty, które procentują na wolnym rynku. Pracownicy z takim doświadczeniem są bardzo poszukiwani, a odchodząc z kancelarii, uzyskują dużo wyższe zarobki.

Budnik zwraca uwagę, że właśnie z tego względu Sejm boryka się ze sporym odpływem najlepiej wykwalifikowanych kadr. Średnie wynagrodzenie na Wiejskiej sięga co prawda 6,5 tysiąca złotych brutto.

Urzędnicy kancelarii podkreślają jednak, że zarobki, szczególnie na początku pracy, są dużo niższe.

– Sejm powinien być kuźnią kadr na własny użytek, a nie trampoliną do kariery gdzie indziej – uważa Budnik. Dlatego jego zdaniem kancelaria powinna dokładać wszelkich starań, by doceniać absolwentów aplikacji sejmowej.

W Sejmie 11 absolwentów wyższych uczelni zaczęło właśnie specjalną aplikację, która ma ich przygotować do urzędniczej pracy w kancelarii parlamentu.

O tych 11 miejsc starało się aż 255 kandydatów, czyli 23 chętnych na jedno miejsce. To trzykrotnie więcej niż na popularnych aplikacjach radcowskich i adwokackich, gdzie o jedno miejsce stara się po osiem osób.

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo