Henryk Kroll na listach PSL to zaskoczenie, bo na Opolszczyźnie Mniejszość Niemiecka od lat współpracuje z PO. Są w koalicji w sejmiku wojewódzkim, a w poprzednich eurowyborach kandydat PO Stanisław Jałowiecki dostał się do Brukseli tylko dzięki wsparciu liderów MN.
– Nie dogadaliśmy się z PO, trudno – mówi Kroll. Przyjmuje oficjalną argumentację Platformy, że nie chce rozbicia głosów na dwóch kandydatów z Opolszczyzny (w okręgu dolnośląsko-opolskim startuje już opolska posłanka Danuta Jazłowiecka).
[wyimek]PiS zapewnia, że nie zagrałoby w kampanii argumentem narodowościowym[/wyimek]
– To jedyny powód – zapewnia Edward Gondecki, sekretarz regionalny PO. – Obawa przed powtórką „dziadka z Wehrmachtu”? To plotki, przecież rządzimy regionem w koalicji z MN.
Jednak poseł Leszek Korzeniowski, lider opolskiej PO, powiedział „Nowej Trybunie Opolskiej”, że centrala PO niezbyt przychylnym okiem patrzy na te współrządy.