„Dziennik”, w którym Jan Rokita od roku pracował jako publicysta, wypowiedział mu umowę. Jako pierwszy poinformował o tym „Presserwis”.
Poprzednie kierownictwo tej gazety wiązało duże nadzieje z byłym politykiem PO. Był nawet jedną z twarzy kampanii wizerunkowej tego tytułu. Ale kiedy w czerwcu zapadła decyzja o połączeniu „Dziennika” z „Gazetą Prawną” i stworzeniu nowej gazety, w redakcji pojawił się nowy naczelny – Michał Kobosko (wcześniej szef „Newsweeka”). Wiele wskazuje na to, że Rokita przestał pasować do nowej gazety, która ma zadebiutować jesienią.
Kobosko potwierdza, że Rokita jest na wypowiedzeniu. Ale nie wiadomo, kiedy opublikuje swój ostatni tekst w gazecie. – Nie ma jeszcze ustalonej konkretnej daty – mówi „Rz” naczelny „Dziennika”.
[srodtytul]Długie wypowiedzenie[/srodtytul]
Problemem jest okres wypowiedzenia Rokity. Według informacji „Presserwisu” przysługuje mu 18-miesięczna odprawa, a to daje kwotę ponad 0,5 mln zł (30 tys. zł miesięcznie).