[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/11/26/marek-domagalski-najwiekszy-spektakl-polanskiego/]skomentuj na blogu[/link] [/b][/wyimek]
Dzisiaj, ten najsłynniejszy polski filmowiec nie reżyseruje, nie gra — dla innych, ale walczy przed szwajcarskim sądem o swoją wolność. Stawka w tej grze jest nieporównanie wyższa. To prawda, Polański już się sprawdzał, w czasie okupacji musiał walczyć o swoje życie, ale tym razem dramat dzieje się na oczach całego świata.
Wczoraj był dla niego jaśniejszy dzień: — Radość i niesmak. Wśród przyjaciół polskiego reżysera decyzja sądu wywołała poruszenie — pisze „Rzeczpospolita”. — Mam nadzieję, że teraz już nie będą go więcej dręczyć i oczyszczą z zarzutów. Elektroniczna bransoletka, którą będzie musiał nosić, to upokarzająca szykana. Polańskiego traktują gorzej niż mordercę, a przecież on nie zrobił niczego złego. Ten stosunek sprzed kilkudziesięciu lat odbył się za przyzwoleniem tej dziewczyny — „Rz” cytuje Krystynę Morgenstern, jedną z osób, które podpisały głośny list przedstawicieli polskich środowisk twórczych w jego obronie. Ta przyjaciółka reżysera dodaje, że Polański „jest prześladowany dlatego, że jest sławny”. Są też krytyczne głosy np. Roberty Angelilli, wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego: — Niedopuszczalne jest to, że wolność tego, kto dopuścił się gwałtu na dziewczynce, może być kupiona.
W „Gazecie Wyborczej ” to najważniejszy temat, gazeta cytuje uzasadnienie Federalnego Trybunału Karnego Szwajcarii, że „trzeba wziąć też pod uwagę, że [Polański] jest odpowiedzialnym ojcem, który ma na uwadze finansowe zabezpieczenie rodziny”.
Dzięki „Faktowi” (gdzie jest to oczywiście czołówka) ale też, jak by to nie brzmiało, Polańskiemu, poznajmy szwajcarski system elektronicznego dozoru podejrzanych (przestępców), owe osławione obroże, które w Polsce nie bez problemów się instaluje. — Polański, będzie taką opaskę nosił na nodze. W jego domu umieszczona zostanie centralka, do której opaska będzie wysyłała sygnał, a jeśli reżyser ją zdejmie lub się zbytnio oddali, włączy się sygnał — opisuje szwajcarski system „Fakt” (zdjęcie obroży obok). Moim zdaniem, może nie jutro, ale jak sprawa nieco przycichnie, nasze Ministerstwo sprawiedliwości powinno wysłać kilku specjalistów do tego pięknego kraju, niech zobaczą jak sobie radzĆ z obrożami. W końcu zegarki mają najlepsze.