– Jak przy wszystkich zmianach w zespole panuje niepewność – w końcu jest to człowiek, który z nami do tej pory nie pracował. Nie mam jednak zwyczaju rzucać nikomu kłód pod nogi. Okaże się, jakim będzie dyrektorem – mówi Artur Andrus, satyryk, prezenter Trójki.
49-letni dziś Jacek Sobala skończył aktorstwo. W latach 80. grał epizody w serialach, m.in. w „Zmiennikach". Później zajął się dziennikarstwem – pracował w Radiu Eska, Tok FM i telewizji Puls. Trzy lata temu zaczął kierować publicznymi antenami – najpierw Radiem BIS, potem radiową Jedynką (stanowiska te objął, gdy mediami publicznymi rządzili ludzie kojarzeni z PiS).
– To typ: zawód – dyrektor – ocenia jeden z jego byłych współpracowników. – Lubi rządzić, jest śmiertelnie poważny.
Inne zdanie ma o nim kolega ze studiów Maciej Orłoś, dziennikarz TVP. – To indywidualista, który niechętnie integrował się z grupą. Chociaż często z poważną miną rzucał złośliwy, ale celny żart. Jednak nie każdy rozumiał jego specyficzne poczucie humoru – opowiada.
W Radiu BIS Sobala budził kontrowersje nie tylko srogą miną, ale i swoimi decyzjami. Zwolnił m.in. znanego dziennikarza Maksa Cegielskiego. Inny autor audycji – raper Duże Pe – sam się pożegnał ze stacją, rapując na antenie: „Szczwany lis nasłany przez PiS zabiera nam BIS". Przeciwko zmianom na antenie zaprotestowali słuchacze, m.in. w petycji do dyrektora.