Reklama

Problemy z herculesami były od dawna

Już przed awarią samolotu w Afganistanie dowództwo lotnictwa alarmowało, że maszyny często się psują, a usterek nie można naprawić, bo nie ma części zamiennych

Publikacja: 13.02.2010 14:00

Hercules C-130 na warszawskim Okęciu

Hercules C-130 na warszawskim Okęciu

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

MON zawiesił loty samolotów transportowych Hercules C-130 po tym, jak w poprzedni piątek jedna z dwóch takich polskich maszyn uległa awarii w Afganistanie.

„Rz” dotarła do pisma szefa Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika z początku roku, w którym ostrzega on resort obrony, że samoloty te są w złym stanie. „Występuje duża usterkowość samolotu C-130” – czytamy w dokumencie. Gen. Błasik zwraca uwagę, że pojawiły się problemy z naprawą tych maszyn, bo brakuje do nich części zamiennych w „zasobach Zaopatrywania Lotniczo-Technicznego”, czyli w magazynach Sił Powietrznych. „(...) powoduje to częste przestoje w oczekiwaniu na ich (części zamiennych – red.) dostawy w ramach bieżących zapotrzebowań” – napisał szef Sił Powietrznych.

Z pisma wynika też, że przed awarią w Afganistanie sprawna była tylko jedna z dwóch polskich maszyn. Druga miała być naprawiona do końca stycznia, ale do tej pory nie jest sprawna.

– Samolot oczekuje na sprawdzenie w locie, które zgodnie z przepisami musi być dokonane po zakończeniu przeglądu. Po dopełnieniu tej formalności statek zostanie dopuszczony do normalnej eksploatacji – informuje ppłk Robert Kupracz z wydziału prasowego Sił Powietrznych.

W praktyce oznacza to, że żaden z polskich herculesów nie jest sprawny. Siły Powietrzne oficjalnie bagatelizują problem. – Współczynnik sprawności samolotów C-130 E Hercules nie odbiega od średniej w innych rodzajach lotnictwa – zapewnia „Rz” ppłk Kupracz.

Reklama
Reklama

– To stwierdzenie nie najlepiej świadczy o sprawności samolotów użytkowanych przez Siły Powietrzne – komentuje Andrzej Kiński, redaktor naczelny miesięcznika „Nowa Technika Wojskowa”. – Jak wiadomo, jeden z herculesów uległ awarii w Afganistanie i wiele wskazuje na to, że nie wzniesie się już w powietrze. Drugi też nie lata, bo nie można wyeliminować usterek. Zatem herculesy mają 100-proc. usterkowość.

Minister obrony Bogdan Klich zobowiązał gen. Błasika oraz szefa Sztabu Generalnego WP gen. Franciszka Gągora do wyjaśnienia ze stroną amerykańską, która ma dostarczyć polskiej armii jeszcze trzy herculesy, dalszych losów programu C-130.

MON zawiesił loty samolotów transportowych Hercules C-130 po tym, jak w poprzedni piątek jedna z dwóch takich polskich maszyn uległa awarii w Afganistanie.

„Rz” dotarła do pisma szefa Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika z początku roku, w którym ostrzega on resort obrony, że samoloty te są w złym stanie. „Występuje duża usterkowość samolotu C-130” – czytamy w dokumencie. Gen. Błasik zwraca uwagę, że pojawiły się problemy z naprawą tych maszyn, bo brakuje do nich części zamiennych w „zasobach Zaopatrywania Lotniczo-Technicznego”, czyli w magazynach Sił Powietrznych. „(...) powoduje to częste przestoje w oczekiwaniu na ich (części zamiennych – red.) dostawy w ramach bieżących zapotrzebowań” – napisał szef Sił Powietrznych.

Reklama
Kraj
Ranking miast przyjaznych studentom. Które miejsce zajęła Warszawa?
Kraj
Polityczne Michałki: Krótka ławka PO, Hołownia odlicza stracone życia, prezydent rozgrywa na prawicy
Kraj
Wizz Air wraca do Modlina. 10 nowych tras w tym roku
Kraj
Pierwsze odszkodowania dla pogorzelców z Ząbek. Ubezpieczyciele wypłacili już ponad 8 mln zł
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Kraj
Warszawa coraz lepsza dla myszy i szczurów? Spada populacja kotów wolno żyjących
Reklama
Reklama