Reklama

Senyszyn niesie krzyż, Marcinkiewicz - Isabel, a Napieralski całą Polskę

W najnowszej "Polityce" subiektywny ranking "15 najbrzydszych rzeczy w Polsce". W czołówce m.in. krasnale ogrodowe, psie kupy, domu z katalogu, domy nie z katalogu, domy budowane z planem i domy budowane bez planu a także kolej, reklama, bazary, płoty i kostka Bauma.

Publikacja: 28.07.2010 11:00

Piotr Gociek

Piotr Gociek

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Cóż za strata czasu autorów "Polityki". Przecież każdy kto czyta ten tygodnik wie doskonale, że w rankingu najstraszniejszych rzeczy w Polsce od lat miejsca 1-5 zajmuje tam Jarosław Kaczyński, miejsca 6-10 - PiS, a miejsca 11-15 ponownie Jarosław Kaczyński. Kostka Bauma jest gdzieś na miejscu 76, między Zbigniewem Girzyńskim i kotem Jarosława Kaczyńskiego.

W "Dzienniku Gazecie Prawnej" Marcin Król dzieli się z czytelnikami radosną refleksją: gdy wracał do kraju z wakacji w Czechach przywitał go napis "Witamy w kraju". I Marcin Król po raz pierwszy od dawna się wzruszył. "Chyba pierwszy raz w życiu powrót do kraju sprawił nam autentyczna przyjemność". Z jakiego powodu? "Na pewno miały na to wpływ ostatnie wydarzenia polityczne, czyli druga tura wyborów śledzona z napięciem na laptopie gdzieś we Włoszech". Co jeszcze, oprócz zwycięstwa Komorowskiego wprawiło profesora w tak znakomity humor? "powrót PiS do naturalnego zachowania, tzn. do strzelania sobie po stopach i walenia w innych na oślep, co tym razem raczej doprowadzi do rozpadu tej partii". Pytanie brzmi, jak bardzo musiał cierpieć szczęśliwy dziś pierwszy raz w życiu Marcin Król w czasach, gdy prezydentem Polski nie był kandydat PO. A mieliśmy takie czasy. Z przerwą na okupację, komunizm i rozbiory od 966 do 1792 roku, potem od 1918 do 1939 i wreszcie od 1989 do 2010 roku.

Pogromczyni krzyża Joanna Senyszyn (europosłanka SLD) w "Polska The Times" chwali się tym, jak dobrze wypada na tle Palikota. Mimo wspólnej antyklerykalnej retoryki nie można nas porównywać, prawi Senyszyn, bo "muszę nieskromnie powiedzieć, że przewyższam go jeśli chodzi o wykształcenie i inteligencję. Moje wypowiedzi można z przyjemnością czytać i przy okazji się pośmiać". No to pośmiejmy się razem: w tym samym wywiadzie Senyszyn opowiada, jak to trzeba usunąć smoleński krzyż z krakowskiego Przedmieścia oraz krzyż upamiętniający Jana Pawła II z Placu Piłsudskiego. Powód? Bo to samowole budowlane. Bardzo było śmiesznie? Aha... Tak sobie... Tak szczerze mówiąc myślałem.

W "Fakcie" ciekawa sesja zdjęciowa byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który niesie na plecach swą Isabel. "Taszczy żonę jak osiołek" - informuje tabloid. "Podrygi z ukochaną na grzbiecie zmęczyły byłego premiera". Na pocieszenie: to i tak dużo lżejszy ciężar, niż targać na własnych barkach cały pijar rządu PiS oraz fochy Ziobry.

W "Wyborczej" wywiad z Grzegorzem Napieralskim. Lider SLD pytany o co mu dziś chodzi odpowiada: - O Polskę.

Reklama
Reklama

Cóż za strata czasu autorów "Polityki". Przecież każdy kto czyta ten tygodnik wie doskonale, że w rankingu najstraszniejszych rzeczy w Polsce od lat miejsca 1-5 zajmuje tam Jarosław Kaczyński, miejsca 6-10 - PiS, a miejsca 11-15 ponownie Jarosław Kaczyński. Kostka Bauma jest gdzieś na miejscu 76, między Zbigniewem Girzyńskim i kotem Jarosława Kaczyńskiego.

W "Dzienniku Gazecie Prawnej" Marcin Król dzieli się z czytelnikami radosną refleksją: gdy wracał do kraju z wakacji w Czechach przywitał go napis "Witamy w kraju". I Marcin Król po raz pierwszy od dawna się wzruszył. "Chyba pierwszy raz w życiu powrót do kraju sprawił nam autentyczna przyjemność". Z jakiego powodu? "Na pewno miały na to wpływ ostatnie wydarzenia polityczne, czyli druga tura wyborów śledzona z napięciem na laptopie gdzieś we Włoszech". Co jeszcze, oprócz zwycięstwa Komorowskiego wprawiło profesora w tak znakomity humor? "powrót PiS do naturalnego zachowania, tzn. do strzelania sobie po stopach i walenia w innych na oślep, co tym razem raczej doprowadzi do rozpadu tej partii". Pytanie brzmi, jak bardzo musiał cierpieć szczęśliwy dziś pierwszy raz w życiu Marcin Król w czasach, gdy prezydentem Polski nie był kandydat PO. A mieliśmy takie czasy. Z przerwą na okupację, komunizm i rozbiory od 966 do 1792 roku, potem od 1918 do 1939 i wreszcie od 1989 do 2010 roku.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Kraj
Radni KO przeciw Rafałowi Trzaskowskiemu. Poróżnił ich alkohol
Warszawa
Warszawa wychodzi z szamba. Dotacje dla mieszkańców na budowę kanalizacji
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama