Do tragedii doszło w hurtowni tekstylnej w Jankach. Po południu do biura weszło kilku mężczyzn. Do tureckiego hurtownika Erika Ahmeda przyjechał właściciel kantoru, wraz z ochroniarzami. Umówili się na transakcję. Właściciel kantoru miał przy sobie znaczą sumę pieniędzy.

Przedsiębiorca chciał po korzystnym kursie wymienić złotówki na dolary. W czasie rozmowy doszło do kłótni. Właściciel hurtowni wyjął pistolet i zaczął grozić kantorowcowi. Strzelił do niego. Mężczyzna dostał kulę w plecy, drugi pocisk otarł się o jego ramię. Ranny z krzykiem : "Tu mordują", wybiegł z hurtowni. Wsiadł do przypadkowego samochodu, który stał obok hurtowni. Kierowała nim kobieta. Poprosił ją, aby natychmiast stamtąd uciekała.

Po przejechaniu kilkuset metrów kobieta zauważyła, że mężczyzna krwawi. Podjechała na stację benzynową Neste. Gdy otworzyła drzwi, pasażer wypadł na zewnątrz. Osoby, które były na stacji próbowały go reanimować. Niestety zmarł.

W tym czasie 30 letni Turek bułgarskiego pochodzenia wziął paszport i wraz ze znajomym wsiadł do czerwonej toyoty celica. W Raszynie samochód porzucił i przesiadł się do innego pojazdu. Turek prawdopodobnie zmierzał do południowej, lub zachodniej granicy.

O konieczności jego zatrzymania zostały powiadomione wszystkie placówki straży granicznej. Na razie nie został zatrzymany. Policja poszukuje Erika Ahmeda. Mężczyzna ma 182 cm wzrostu, wagę 100 - 106 kg, potężną budowę. Na twarzy nosi okulary w złotych oprawkach. Każda osoba mogąca pomóc policji w ustaleniu gdzie jest proszone są o kontakt z policją.