Ambasador zataił, że był w SB – podał się do dymisji

Szef MSZ przyjął dymisję dyplomaty, który zataił służbę w SB

Publikacja: 29.11.2010 04:17

Resort Radosława Sikorskiego nie znał przeszłości ambasadora, którego nominację podpisał prezydent B

Resort Radosława Sikorskiego nie znał przeszłości ambasadora, którego nominację podpisał prezydent Bronisław Komorowski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

W sobotę MSZ poinformowało, że Jarosław Spyra, ambasador w Peru, podał się do dymisji. Minister Radosław Sikorski ją przyjął.

Tego dnia „Rz” ujawniła, że Instytut Pamięci Narodowej skierował do sądu wniosek lustracyjny w sprawie Spyry.

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Bosacki potwierdził nasze informacje, że wniosek IPN dotyczy zatajenia przez Spyrę w oświadczeniu majątkowym służby w SB. Wstąpił do niej, gdy w 1989 r. ukończył studia. Pracował w SB przez dziesięć miesięcy. Potem upadł komunizm, a Spyra nie znalazł się wśród oficerów UOP.

Jak udało się ustalić „Rz”, szef MSZ Radosław Sikorski o wszczęciu postępowania lustracyjnego wobec Spyry wiedział, zanim IPN ogłosił tę informację na swoich stronach internetowych. – Kilka dni przed tym zanim instytut upublicznił tę informację, sam ambasador poinformował ministra, że dostał pismo z Biura Lustracyjnego w tej sprawie – mówi „Rz” Bosacki.

Nominację Spyry na ambasadora 18 czerwca podpisał Bronisław Komorowski jeszcze jako marszałek Sejmu wypełniający obowiązki głowy państwa.

Poprzedni prezydent Lech Kaczyński nie podpisał tej nominacji, choć Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Spyry już 18 lutego 2009 r.

Prezydent Kaczyński podczas konsultacji w sprawie nominacji ambasadorów pytał IPN, czy dysponuje jakimiś informacjami na temat kandydatów. Sprawy te osobiście referował prezydentowi ówczesny prezes Instytutu Janusz Kurtyka. Jeśli w IPN zachowały się informacje o pracy lub współpracy ze służbami specjalnymi PRL kandydata na ambasadora, szanse na jego nominowanie malały.

Procedura ta była stosowana, zanim jeszcze w 2007 r. objęto ambasadorów lustracją i zobowiązano dyplomatów do wypełniania oświadczeń lustracyjnych.

Nie udało nam się ustalić, czy Kurtyka przekazał prezydentowi informację o przeszłości Spyry. Obaj zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Wiadomo natomiast, że wątpliwości Lecha Kaczyńskiego budził fakt, iż kandydat na ambasadora był synem oficera SB Eugeniusza Spyry. Ojciec ambasadora był szpiegiem w Ameryce Południowej, a po powrocie do kraju odpowiadał w centrali MSW m.in. za siatkę szpiegowską działającą w Watykanie.

W sobotę dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek zapewniła, że Bronisław Komorowski nie miał pojęcia o przeszłości ambasadora. Według niej prezydent podpisał nominację na wniosek Ministerstwa Spraw Zagranicznych po pozytywnej opinii Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Z kolei rzecznik MSZ tłumaczy, że resort również nie mógł wiedzieć o przeszłości kandydata, bo oświadczenia lustracyjne są sprawdzane przez IPN dopiero po ich złożeniu.

Dymisja nie kończy kłopotów Spyry. Jeśli sąd uzna go za kłamcę lustracyjnego, nie będzie mógł być funkcjonariuszem publicznym i utraci bierne prawo wyborcze co najmniej na trzy lata.

W sobotę MSZ poinformowało, że Jarosław Spyra, ambasador w Peru, podał się do dymisji. Minister Radosław Sikorski ją przyjął.

Tego dnia „Rz” ujawniła, że Instytut Pamięci Narodowej skierował do sądu wniosek lustracyjny w sprawie Spyry.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu