Frasyniuk o finansowaniu partii i kampanii wyborczych

Partie nie powinny jednak finansować ze swojego budżetu kampanii samorządowych. Nadzór nad funduszami partii jest amatorski - mówi Frasyniuk

Publikacja: 02.12.2010 00:58

Nadzór nad partyjnymi funduszami uważam, delikatnie mówiąc, za amatorski – mówi Władysław Frasyniuk.

Nadzór nad partyjnymi funduszami uważam, delikatnie mówiąc, za amatorski – mówi Władysław Frasyniuk. Na zdjęciu podczas konwencji wyborczej Rafała Dutkiewicza w listopadzie we Wrocławiu

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Sejm debatował wczoraj nad propozycją PO zawieszenia finansowania partii politycznych na lata 2012 – 2013. Nie godzą się na to PiS, PSL i SLD, dowodząc, że Platforma chce odebrać konkurencji możliwość działania. Opozycja sugerowała też, że PO pozyskuje pieniądze w inny sposób. Propozycja alternatywna przewiduje ograniczenie dotacji dla partii o połowę w tym samym okresie.

Również i ten pomysł budzi kontrowersje. SLD zaproponował w debacie, by rząd zaczął oszczędności od siebie, ograniczając liczbę gabinetów politycznych w administracji lub samochodów służbowych w podległych mu instytucjach.

[b]Rz: Czy to dobry pomysł, żeby odebrać partiom finansowanie z budżetu na dwa lata?[/b]

[b]Władysław Frasyniuk, przedsiębiorca, były polityk:[/b] Moim zdaniem nie. Mogę się zgodzić z pomysłem ograniczenia dofinansowania dla partii na czas kryzysu. Skoro minister finansów zmusza obywateli do większego wysiłku, podnosząc podatki, i obcina pieniądze na zdrowie czy edukację, to oczywiste jest, że partie polityczne też powinny zacisnąć pasa. Zresztą one bardzo często głupio wydają te pieniądze. Na przykład w tegorocznej kampanii samorządowej we Wrocławiu PO wydała sporo pieniędzy na kampanię przeciwko Rafałowi Dutkiewiczowi, która ostatecznie i tak zadziałała na rzecz prezydenta.

[b]Podobno Wrocław był zaklejony plakatami PO?[/b]

Tak było. Dlatego uważam, że kampania samorządowa powinna się rządzić innymi prawami niż kampanie na poziomie centralnym. W tym roku powstało wiele komitetów obywatelskich, które zapragnęły mieć swoją reprezentację w gminach, wolną od konfliktów politycznych rodem z Warszawy. Rzecz w tym, że tacy obywatele płacą podatki, z których utrzymywane są partię polityczne, a następnie muszą wyłożyć pieniądze na własną kampanię. A że dysponują znacznie skromniejszymi funduszami niż kandydaci partyjni, to materiały promocyjne giną w powodzi partyjnych plakatów. A warto zauważyć, że prawdziwej kampanii nie ma. Nikt z nikim się nie spotyka, nie toczą się żadne debaty. Jedynym widocznym przejawem kampanii są właśnie plakaty, którymi zakleja się całe miasto. Ale pieniądze to nie wszystko, kandydat bezpartyjny również pod innymi względami jest obywatelem drugiej kategorii. Na przykład jego komitet dostaje numer, który spycha go na koniec karty do głosowania. Numery początkowe dostają komitety partyjne. To jest ogromna niesprawiedliwość.

[b]Czy to znaczy, że skoro „zwykły obywatel” musi z własnej kieszeni wyłożyć pieniądze na kampanię, to kandydat partyjny również powinien sięgnąć do własnej kieszeni, a nie do kasy partyjnej?[/b]

Tak. Partie nie powinny finansować ze swojego budżetu kampanii samorządowych. Muszą być równe szanse – zarówno jeżeli chodzi o rejestrację list, jak i finansowanie kampanii samorządowej. Tym bardziej że po raz pierwszy w części regionów wrócono do solidarnościowej tradycji powoływania komitetów obywatelskich. A przynajmniej w czterech województwach listy obywatelskie uzyskały w sejmikach zauważalne wyniki, m.in. na Dolnym Śląsku. Dedykuję mój pomysł prezydentowi, bo to on jest strażnikiem równości konstytucyjnej obywateli.

[b]Prezydent powinien zaangażować się w zmianę przepisów wyborczych?[/b]

Tak, razem z organizacjami pozarządowymi. Na inicjatywę Sejmu w tej kwestii nie liczę, bo widać jak na dłoni, że partie bezwzględnie próbują eliminować konkurencję o charakterze obywatelskim. Politycy zrobią wszystko, żeby zabić w obywatelach brak pokory wobec partii.

[b]Wydaje się, że to partie czuły się niepewnie w tych wyborach, skoro PO przekonywała obywateli, że nie zamierza robić polityki, tylko budować drogi, przedszkola i szpitale.[/b]

Moim zdaniem to hasło PO było nadużyciem. Jeżeli premier, który jest szefem partii politycznej, twierdzi, że jego ugrupowanie będzie budowało coś z daleka od polityki, jest to zwykłe robienie obywatelom wody z mózgu. Na taką kampanię powinna zareagować Państwowa Komisja Wyborcza. Moim zdaniem to wręcz kwalifikowało się na proces w trybie wyborczym, a przynajmniej powinno zostać napiętnowane. Niestety już dawno przyzwyczailiśmy się, że politycy mogą opowiadać różne rzeczy, ale nie da się ich za to pociągnąć do odpowiedzialności karnej.

[b]Strasznie jest pan cięty na polityków, a mimo to popiera pan utrzymywanie partii z budżetu. Dlaczego?[/b]

Bo to jest jedyny sposób na uchronienie się przed lewymi pieniędzmi w polityce. Choć nadzór nad partyjnymi funduszami uważam delikatnie mówiąc za amatorski, a brak kontroli niestety demoralizuje każdego, nie tylko polityków. Gdyby Pan Bóg przysłał na ziemię armię aniołów, to również i je zdemoralizowałby brak kontroli.

[b]A czy mając pieniądze z budżetu, partie nie sięgają po tzw. lewe pieniądze?[/b]

Pewnie sięgają, bo taka jest natura ludzka, że im więcej pieniędzy mamy, tym więcej potrzebujemy. Ale dziś obywatele i przedsiębiorcy mają świadomość, że politycy dostają pieniądze na działalność z budżetu i wcale nie są skłonni zasiadać do negocjacji finansowych.

[i]- rozmawiała Eliza Olczyk[/i]

Sejm debatował wczoraj nad propozycją PO zawieszenia finansowania partii politycznych na lata 2012 – 2013. Nie godzą się na to PiS, PSL i SLD, dowodząc, że Platforma chce odebrać konkurencji możliwość działania. Opozycja sugerowała też, że PO pozyskuje pieniądze w inny sposób. Propozycja alternatywna przewiduje ograniczenie dotacji dla partii o połowę w tym samym okresie.

Również i ten pomysł budzi kontrowersje. SLD zaproponował w debacie, by rząd zaczął oszczędności od siebie, ograniczając liczbę gabinetów politycznych w administracji lub samochodów służbowych w podległych mu instytucjach.

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo