Takie działanie reklamodawców wydawałoby się całkiem logiczne – trudno oczekiwać by w wakacje, gdy zimno i pada poświęcać czas na aktywność fizyczną na świeżym powietrzu, ale co z tymi, którzy przykładnie powiększają PKB kraju spędzając czas w pracy? Czy piekarze, urzędnicy, nauczyciele i sprzedawcy też siedzą w Internecie, gdy za oknem szaro i mokro? Jeśli tak, to nasza pogoń za dobrobytem Zachodniej Europy z góry jest skazana na porażkę. W kategorii dni słoneczne Warszawa przegrywa z Paryżem o 59 godzin rocznie, a z Monachium o 137 godziny. W opadach jest jeszcze gorzej – pada u nas o 47,5 dni dłużej niż nad Sekwaną i mamy prawie 30 dni deszczowych więcej niż Monachijczycy. Czy warto walczyć więc z naturą?
Jeśli nawet trudno, to jednak warto – ostatnie wydarzenia gospodarcze wskazuje, że nadmierne ciepło rozleniwia. W Atenach godzin słonecznych jest o 1207 więcej niż w Polsce, a dni deszczowych o 72 mniej. Pozostaje nam nadzieja, że pogoda umiarkowana gwarantuje więcej bezpieczeństwa. Nie wiadomo tylko jak długo.
Praca, pracą, ale trzeba jeszcze nie tylko za coś żyć, ale też czymś żyć – np. miłością. Niestety całkiem sporo Polaków żyje też tą pozamałżeńską. Jak donosi „Gazeta Wyborcza” – „Co czwarty Polak zdradza, ale za to przelotnie”. Z badania CBOS wynika, że do małżeńskich zdrad przyznaje się 14 proc. badanych. Uwzględniając pozytywne odpowiedzi na pytania dodatkowe – wskaźnik skacze do 25 proc.
„Najczęściej zdradzają ludzie zamożni i dobrze wykształceni, a zdecydowana większość romansów trwa krótko”. Liderami niewierności są mieszkańcy Opolszczyzny, Pomorza i Górnego Śląska, gdzie zdradza prawie co trzecia osoba.
Czy ma to jakiś związek z pogodą? Niestety nie wiadomo.