Zaginięcie Elżbiety i Wiesława Drzewińskich to jedna z najbardziej tajemniczych spraw ostatnich lat. „Rz" ich historię opisała pierwsza w 2008 r. Ze względu na nieudolność lokalnej policji sprawa jest porównywana z porwaniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika. Teraz policja jest wreszcie bliska jej rozwiązania. We wtorek funkcjonariusze CBŚ zatrzymali ok. 60-letniego Piotra B. Odpowie za to, że szukał zabójcy, który zgodzi się zamordować synów zaginionego małżeństwa.
Wiktor i Piotr Drzewińscy byli jedyną przeszkodą w zagarnięciu Chimery – willi w Milanówku przy ul. Dębowej, która należała do ich rodziców. Dlatego – według śledczych – lokator Piotr B. chciał się ich pozbyć. – Był bliski realizacji celu. Nie mógł dłużej pozostawać na wolności, bo mógł swój zamiar doprowadzić do końca – mówi „Rz" jeden ze śledczych.
Podczas przesłuchania Piotr B. nie przyznał się do zarzutów i odmówił wyjaśnień.
Policjanci i prokuratorzy mają nadzieję, że kolejne zarzuty dla B. będą już dotyczyć sprawy morderstwa małżeństwa Drzewińskich.
Najpierw, jesienią 2006 r., zaginęła Elżbieta. Wyszła z domu, by udać się na próbę kościelnego chóru, ale nigdy tam nie dotarła. Jej mąż Wiesław zniknął rok później. Jego synowie opowiadali, że opuścił dom jakby w pośpiechu, zostawiając na stole rozłożoną maszynkę do golenia. Po obojgu ślad zaginął. Dotąd nie znaleziono ich ciał.