Komputery i iPady dla dyrektora?

Polska może być zmuszona zwracać UE miliony złotych. Zdradzamy kolejne kulisy przetargów w MSWiA

Publikacja: 26.01.2012 02:27

iPad

iPad

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Andrzej M., były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA (dziś podlega Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji), gdy jeszcze pracował w resorcie, przyznał dwóm firmom informatycznym: IBM i HP, rządowe zlecenia bez przetargów. Według śledczych był przez nie korumpowany. Korzyści miała mu świadczyć jeszcze jedna firma informatyczna - Netline Group.

IBM Polska dostała dwa kontrakty z wolnej ręki warte w sumie ponad 65 mln zł. Podobnie HewlettPackard Polska - na sumę ponad 24 mln zł. IBM i HP są też podwykonawcami w umowach realizowanych dla CPI na informatyzację, m.in. dla policji, wartych dziesiątki mln zł.

Zawieranie kontraktów z wolnej ręki narusza prawo o zamówieniach publicznych. A że w zdecydowanej części środki pochodziły z funduszy UE, może się okazać, że Polska będzie musiała oddać Unii do 150 mln zł.

Zebrane w śledztwie (trwa od jesieni 2011 r.) dowody wskazują, że dyrektor CPI MSWiA (został zdymisjonowany w lipcu 2010 r. po kontroli ministra spraw wewnętrznych) przyjął łapówki w wysokości blisko 4 mln zł. Firmy informatyczne miały mu płacić "za pozyskanie przychylności" i "otwartość" przy realizacji zamówień publicznych. M. miał też przyjmować, według śledczych, od tych firm: iPady, telewizory, komputery warte kilkanaście tysięcy złotych.

Andrzeja M. mieli opłacać dyrektorzy sprzedaży sektora publicznego. Tomasz Z. z HewlettPackard (nie pracuje tam od 2010 r.) w latach 2008 - 2009 miał mu dać milion złotych, Marcin F. z IBM (dziś poza IBM) ma zarzut wręczenia niespełna 200 tys. zł łapówki w latach 2008 - 2010. M. korumpował też Janusz J., wiceprezes firmy informatycznej NetLine Group z Wrocławia, który, według informacji "Rz", miał mu dać co najmniej milion złotych łapówki. Firma wygrała dwa kontrakty warte 66,6 mln zł, m.in. na rozbudowę policyjnego systemu obiegu dokumentów stworzonego przez IBM.

W marcu 2009 r. IBM bez przetargu dostała kontrakt na rozbudowę systemu rejestrów państwowych działającego w MSWiA dla systemu zarządzania bazą danych JANTAR (na nim działa baza PESEL) wart 12,8 mln zł. Trzy miesiące później dostała kolejny, wart 52,4 mln zł brutto, na modernizację PESEL2. Dzięki temu firma dostała możliwość wdrożenia centralnej aplikacji pl.ID (chodzi o elektroniczny dowód osobisty). Jego wartość wstępnie oszacowano na 370 mln zł.

- To pokazuje, jak działają firmy, wykorzystując tzw. prawa wyłączne autorskie. Firma wykonuje jakiś system, ale nie przekazuje kodów i całości praw do niego, a potem dostaje kolejne zlecenia na poprawki, które tak naprawdę doprowadzają system do używalności. Oczywiście, za dodatkową kasę - twierdzi ekspert od publicznych projektów IT.

Wątpliwości pojawiająsię w zleceniu z wolnej ręki dla HP za ponad 24 mln zł na szkolenia z doświadczeń systemu informacyjnego Schengen (SIS) dla policji, która go budowała. - Kupujemy system bez dokumentacji? Bez knowhow, który potem dokupujemy za takie ciężkie pieniądze? - wytyka ekspert od publicznych projektów IT.

Prokuratura sprawdza, czy związki Andrzeja M. z Tomaszem Z. z HP sięgają czasów, gdy ten ostatni pracował w policji jako dyrektor biura łączności i informacji KGP, gdzie odpowiadał za przetargi informatyczne. W 2007 r. KGP w konkursie wybrała firmę HP Polska, powierzając jej budowę systemu informatycznego SIS II, który umożliwia funkcjonowanie bezwizowego ruchu w ramach państw Schengen. System kosztował ok. 50 mln zł, a środki wyłożyła UE. Unia stwierdziła, że wymagany był przetarg, i nałożyła na policję 1 mln euro kary, którą ta zapłaciła.

Jak ujawniła niedawno "Rz", umowa z HP okazała się dla policji niezwykle kosztowna. Jak pokazują dane, w 2009 r. koszty obsługi systemu wyniosły ok. 85 mln zł (według kontraktu z HP). Policja zerwała ją i wybrała inną, znacznie tańszą firmę do obsługi: w zeszłym roku zapłaciła jej 31 mln zł, w tym zapłaci 22 mln zł.

Jak firmy informatyczne rozliczały kwoty, za które miały kupować przychylność Andrzeja M.? To śledczy badają. - Niewykluczone, że w spółkach istniał jakiś nieformalny fundusz przeznaczony na opłacanie urzędników - sugeruje osoba znająca sprawę. Prokuratura przyznaje, że bada usługi doradcze, jakie zamawiał M. na rynku firm IT.

Problem największej afery korupcyjnej ostatnich lat może być znacznie poważniejszy. Pieniądze na informatyzację (w sumie blisko 2 mld zł) pochodziły głównie z UE. - Komisja Europejska może zażądać zwrotu tych pieniędzy, także w części polskich funduszy plus odsetki liczone od dnia przekazania pieniędzy, a to kolejne miliony złotych - mówi specjalista od środków unijnych. Dodaje, że Komisja może także wstrzymać finansowanie projektów IT dla Polski.

Bezprawne zlecenie kontraktu z wolnej ręki grozi odebraniem nawet pełnej sumy środków. W przypadku tych kilku zleceń dla HP i IBM oraz Netline to ok. 150 mln zł. - Jeśli przy realizacji projektu udowodnione zostanie przestępstwo, to osoby, które je popełniły, będą podlegały odpowiedzialności karnej, a wydatki w ramach kontraktu, w którym stwierdzono przestępstwo, nie podlegają refundacji z funduszy UE - informuje "Rz" biuro prasowe Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

IBM i HP odmówiły "Rz" komentarza. Nie udało nam się porozmawiać z dyrektorem Władzy Wdrażającej Programy Europejskie, która odpowiada za finansowanie rządowych projektów.

Andrzej M., były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych MSWiA (dziś podlega Ministerstwu Administracji i Cyfryzacji), gdy jeszcze pracował w resorcie, przyznał dwóm firmom informatycznym: IBM i HP, rządowe zlecenia bez przetargów. Według śledczych był przez nie korumpowany. Korzyści miała mu świadczyć jeszcze jedna firma informatyczna - Netline Group.

IBM Polska dostała dwa kontrakty z wolnej ręki warte w sumie ponad 65 mln zł. Podobnie HewlettPackard Polska - na sumę ponad 24 mln zł. IBM i HP są też podwykonawcami w umowach realizowanych dla CPI na informatyzację, m.in. dla policji, wartych dziesiątki mln zł.

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej