Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie nagrań, w których politycy PSL mówią o nadużywaniu przez nich stanowisk. Śledczy zbadają, czy w Agencji Rozwoju Regionalnego doszło do nadużycia uprawnień i jak sprawowano nadzór nad spółką Elewarr.
– Zwróciliśmy się do Agencji i do NIK o materiały. Po ich analizie zdecydujemy o ewentualnym śledztwie – mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Na razie nie ma mowy o stawianiu zarzutów. Praktyka pokazuje jednak, że pierwszy garnitur polityków rzadko odpowiada karnie za korupcję, nadużycie uprawnień i kłamstwa w oświadczeniach majątkowych. A nagrania – nawet te, w których padają mocne słowa – nie zawsze wystarczają do oskarżenia polityka.
Upiekło się bohaterom afery hazardowej: politykom PO? Zbigniewowi Chlebowskiemu i ministrowi sportu Mirosławowi Drzewieckiemu, choć nagrania i inne dowody wskazywały na ich lobbing na rzecz biznesmenów od hazardu.
Żaden polityk nie odpowiedział za aferę gruntową i nie znaleziono sprawcy przecieku, który udaremnił operację CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Przed sądem stanęły tylko „płotki" (Andrzej K. i Piotr R.), a Andrzej Lepper stracił stanowisko wicepremiera.