Rozkopane ambicje Hanny Gronkiewicz-Waltz

Hanna Gronkiewicz-Waltz zastąpi Donalda Tuska – takie plotki przemknęły przez świat polityki i mediów. Ale prawda jest taka, że zmęczona Warszawą pani prezydent nie ma dokąd uciec

Publikacja: 04.08.2012 01:01

Czy to Warszawa marzeń obecnej prezydent? Oto skrzyżowanie przy Dworcu Wileńskim, na którym trwa bud

Czy to Warszawa marzeń obecnej prezydent? Oto skrzyżowanie przy Dworcu Wileńskim, na którym trwa budowa drugiej linii metra

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Tekst z archiwum tygodnika Uważam Rze

Pięć lat temu wydrukowany na kredowym papierze fotoplan stolicy „Warszawa moich marzeń" wciskany był każdemu wyborcy. Tak jak ulotki innych kandydatów w wyborach samorządowych 2006 r. Fotoplan „Warszawa moich marzeń" był pomysłowo zaprezentowaną listą obietnic wyborczych kandydatki PO Hanny Gronkiewicz-Waltz na lata 2006–2014.

Dziś to rarytas. Pani prezydent nim się nie chwali, tak jak i swoimi obietnicami, które zniknęły z Internetu już kilka miesięcy po tamtych wyborach. Nic dziwnego – obietnice okazały się w większości listą bez pokrycia. Znaleźć ją można w Internecie na stronie HGW-Watch, prowadzonej przez tajemniczego blogera, który przez kilka lat śledził dokonania pani prezydent.

W 2006 r. Gronkiewicz-Waltz plany miała więcej niż mocarstwowe. Po pięciu i pół roku fotoplan to tylko świadectwo megalomanii. Warszawiakom obiecano m.in. pięć nowych mostów. Zbudowany został tylko jeden. Z kilkunastu zaznaczonych na planie publicznych parkingów podziemnych nie rozpoczęto budowy żadnego z nich. Nie ruszyły prace nad rzeczami, które można byłoby robić stopniowo – czyli rewaloryzacją dzielnic ze starą zabudową: Śródmieścia, Pragi i Woli. Stanęła w miejscu zabudowa placu Defilad. Szlag trafił rozpoczęte prace nad rekonstrukcją Pałacu Saskiego. Odkopane piwnice zostały zasypane piaskiem.

Za medialną zasłoną

Niektóre zapowiedzi z planu były kosmiczne. Schowanie Wisłostrady w tunelu na odcinku staromiejskim, podobnie przykrycie tunelami śródmiejskich odcinków tras WZ i Łazienkowskiej. Budowa centrum kongresowo-widowiskowego, basen olimpijski. Tu – jak łatwo się domyślić – skończyło się na obietnicach.

Mimo to nie widać symptomów, aby pojawił się kontrkandydat, który w 2014 r. wygoniłby panią prezydent z ratusza. Nawet autor bloga HGW-Watch zawiesił jego prowadzenie po wygranych przez nią drugich wyborach.

– Udało się jej przełożyć podział ogólnokrajowy na Warszawę. Elektorat PO tak czy owak na nią zagłosuje – uważa były prezydent Warszawy Paweł Piskorski.

Gronkiewicz-Waltz czuje chyba siłę tego poparcia, bo pozwala sobie na rzeczy, o których bał się nawet pomyśleć każdy z jej poprzedników. Budując drugą linię metra, zdecydowała o zamknięciu śródmiejskich magistral – ulic Kasprzaka, Prostej, Świętokrzyskiej, Targowej, a nawet najważniejszej stołecznej jezdni, czyli Marszałkowskiej. – Ona ma osłonę medialną, jakiej nie miał nikt przed nią. Nas by za to powieszono – dodaje Piskorski. Dominujący na lokalnym rynku prasowym warszawski dodatek „Gazety Wyborczej" broni Gronkiewicz-Waltz w większości przypadków. Także TVN Warszawa nie nagłaśnia wpadek ratusza. W tym drugim przypadku byłaby to zresztą czarna niewdzięczność, bo obecne władze Warszawy przeznaczyły ponad pół miliarda złotych na rozbudowę stadionu Legii, będącej własnością koncernu ITI. Na przykład mało kto dowiedział się, że została wygwizdana 2 maja w czasie koncertu związanego z Euro 2012. Nagrania z tego incydentu „hulają" w Internecie, ale nie były tematem dla oficjalnych mediów.

– Ona ma wielkie szczęście z tym Euro – zauważa szef mazowieckiego SLD Włodzimierz Czarzasty.

– W Warszawie są realizowane inwestycje, do których ręki nie przykłada, ale ludzie myślą, że to jej zasługa – mówi Czarzasty, wyliczając Stadion Narodowy, który jest inwestycją państwową, oraz remontowane dworce i linie kolejowe.

Bliżej Tuska niż Warszawy

Warszawscy politycy PO nie przyjmują tych zarzutów.

– Wszystkie dzisiejsze problemy są pochodną zaniedbań z poprzednich lat – przekonuje Julia Pitera, która kiedyś sama miała ambicje zostania włodarzem stolicy, ale od kilku lat blisko współpracuje z Gronkiewicz-Waltz.

– Wielkim osobistym sukcesem i zasługą pani prezydent jest skuteczne wykorzystywanie środków unijnych. Zwłaszcza na metro – dodaje Michał Szczerba, warszawski poseł PO młodego pokolenia. Rzeczywiście Gronkiewicz-Waltz dostała 2,77 mld zł na budowę centralnego odcinka drugiej linii metra. Z pewnością pomogło to, że jako wiceprzewodnicząca PO jest zaufanym współpracownikiem Donalda Tuska. Bardzo zaufanym, do tego stopnia, że wraz z Ewą Kopacz najmocniej atakowały Grzegorza Schetynę na wewnątrzpartyjnych konwentyklach.

Ale sukces w postaci wykorzystania środków unijnych – ponad połowy wydawanych na Mazowszu – może być kosztowny. – Następny prezydent może nic już nie wybudować, bo miasto jest coraz bardziej zadłużone. Mogą być przekroczone dozwolone limity – uważa Piskorski.

– Zadłużenie Warszawy jest mniejsze niż w innych miastach. A trzeba było się zadłużać, aby mieć wkład własny do środków unijnych. Po 2014 r. może już nie być okazji – brzmi odpowiedź ratusza.

– Tempo inwestycji jest rzeczywiście duże, ale towarzyszy im chaos. Szczytem wszystkiego jest zamknięcie najważniejszych ulic na czas mistrzostw – mówi poseł PiS Maks Kraczkowski. I dodaje, że przyznają to sami politycy PO: – Byłem zaproszony do telewizji z Marcinem Święcickim (byłym prezydentem Warszawy, dziś posłem PO – przyp. P.G.). Spóźnił się, tłumacząc, że w Warszawie nic nie da się zaplanować z powodu korków na ulicach.

Partyjny kolega Kraczkowskiego, Jacek Sasin, dziś poseł, a kiedyś wiceburmistrz Śródmieścia, ma swoją teorię na temat „spiętrzenia". – Inwestycje były tak planowane, aby były gotowe na Euro. Zwłaszcza metro. Według mnie opóźnienia są wynikiem słabego wykonania. A to wskazuje na niesprawność urzędników, którzy nie potrafili wyegzekwować odpowiedniego tempa prac – mówi Sasin. Jego zdaniem Gronkiewicz-Waltz nie rządzi Warszawą. Jej to nie interesuje. – Rzadko bywa na Radach Warszawy. Gdy tam jest, mówi o ogólnikach. W mediach też niechętnie rozmawia o sprawach miasta – tłumaczy.

Nie tylko Sasin twierdzi, że Gronkiewicz-Waltz scedowała władzę niżej. – Rządzą wiceprezydenci i dyrektorzy. Ona jest bardzo ambitna, więc bardziej ją interesuje wielka polityka niż administrowanie – uważa Józef Oleksy. Były premier zna prywatnie panią prezydent od kilkudziesięciu lat, a dzisiaj musi rozmawiać z ratuszem jako członek władz Klubu Sportowego Polonia. Stara znajomość na wiele jednak się nie zdała. Należąca do medialnego koncernu Legia dostała kilkaset milionów złotych od miasta, a Polonia – choć jest najstarszym stołecznym klubem – z ledwością doprosiła się kilku milionów.

Scedowanie władzy na urzędników nie podoba się też w Platformie. – Miastem rządzą aroganccy urzędnicy, którzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności politycznej. A my za to płacimy – narzeka jeden z samorządowców PO.

– Ktoś, kto stawia taki zarzut, nie rozumie zasad administrowania miastem. To racjonalne rozwiązanie. Prezydent nie może być omnipotentny, bo Warszawa jest zbyt dużym miastem – broni Pitera.

Ani dziś, ani jutro?

Wielka władza wiceprezydentów, szczególnie Jacka Wojciechowicza, budzi jednak wielkie emocje. W Platformie dlatego, że Wojciechowicz nie jest lubiany. Pochodzi z Raciborza, a warszawska PO podejrzewa, że Gronkiewicz-Waltz szykuje go na swojego następcę. Wojciechowicz zaczął ostatnio często bywać w mediach, także ogólnopolskich, co za każdym razem rozbudzało plotki na temat rzekomej sukcesji. Doszło nawet do tego, że grupa młodych działaczy PO zaczęła zastanawiać się, czy w przypadku startu Wojciechowicza nie wystawić własnego kandydata. – Nawet wbrew władzom partii. Bo kandydat na prezydenta stolicy zostanie wskazany przez najwyższe czynniki, czyli osobiście przez Tuska – mówi nasz informator.

Pogłoski o zastąpieniu Gronkiewicz-Waltz przez Wojciechowicza zelektryzowały też opozycję. – Ona ma poważne szanse nawet i na trzecią kadencję, ale on nie będzie przeciwnikiem trudnym do pokonania – mówi Jacek Sasin, który według naszych informacji mógłby być kandydatem PiS w wyborach na prezydenta Warszawy.

– Uważam, że Aleksander Kwaśniewski powinien zastanowić się, czy nie wystartować w wyborach warszawskich. Wygrałby i z nią – taki zaskakujący pomysł w rozmowie z „Uważam Rze" zgłasza Włodzimierz Czarzasty. Szef mazowieckiego SLD od razu dodaje, że to jego prywatny pogląd.

Tylko czy Hanna Gronkiewicz-Waltz zostawi warszawski ratusz? – Ona nie chce tego zrobić. Rozmawiałam z nią wiele razy i wiem, że nie ma innych ambicji poza Warszawą – zapewnia Julia Pitera.

– Pani prezydent jako była prezes NBP jest predestynowana do najwyższych funkcji. Ale w ogóle nie mam wrażenia, aby była jakakolwiek potrzeba zmiany na stanowisku szefa partii czy premiera – mówi były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Podobne słowa można usłyszeć od wielu polityków PO.

Ci z nich, którzy zażądali anonimowości, mówią dosadniej.

– Hanka na zarządach partii jest aktywna. Mówi o wszystkim, ale nie o Warszawie. Za chwilę skończy 60 lat. Miała nadzieję, że teraz nadchodzi jej czas – mówi jeden z naszych informatorów. – Ale Tuskowi odjechał pociąg z napisem „Europa". On musi zostać w Polsce, więc ona zostanie w ratuszu – dodaje kolejny.

Plotki na temat jej awansu pojawiły się kilka tygodni temu i potem szybko ucichły. To zdaniem naszych rozmówców może świadczyć o tym, że były elementem gry innej niż realizacja ambicji znudzonej Warszawą prezydent. – Otoczenie premiera ma zwyczaj puszczać takie szczury. A potem obserwuje, kto przebiera nóżkami, aby dorwać się do władzy – tłumaczy ważny polityk PO. Jego zdaniem dziś Donald Tusk – czyli osoba, która trzyma wszystkie sznurki – nie ma powodu, dla którego musiałby przeprowadzać jakieś gwałtowne zmiany.

Czerwiec 2012

Tekst z archiwum tygodnika Uważam Rze

Pięć lat temu wydrukowany na kredowym papierze fotoplan stolicy „Warszawa moich marzeń" wciskany był każdemu wyborcy. Tak jak ulotki innych kandydatów w wyborach samorządowych 2006 r. Fotoplan „Warszawa moich marzeń" był pomysłowo zaprezentowaną listą obietnic wyborczych kandydatki PO Hanny Gronkiewicz-Waltz na lata 2006–2014.

Pozostało 97% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo