W piątek 28 maja ma się odbyć sesja Rady Warszawy zwołana na wniosek opozycyjnego klubu PiS. W programie obrad znalazły się takie punkty jak „informacja Prezydenta m.st. Warszawy nt. wzmożonych kradzieży i włamań w dzielnicach m.st. Warszawy w 2025 roku”, „informacja Prezydenta m.st. Warszawy nt. skali i przeciwdziałania przestępczości cudzoziemców na terenie m.st. Warszawy” oraz „informacja Prezydenta m.st. Warszawy nt. działań podejmowanych przez miasto w celu zapobiegania przypadkom wykorzystywania lokali wynajmowanych przez miasto w celu prowadzenia działalności przestępczej na przykładzie lokalu przy ul. Wolskiej 46/48”.
Działacze KO planują zająć wszystkie miejsca dla publiczności
Tematy będą niewygodne dla prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego na finiszu kampanii, tuż przed ciszą wyborczą, dlatego – według naszych informacji – władze Koalicji Obywatelskiej postanowiły nie dopuścić do głosu mieszkańców. Działacze warszawskiej Platformy Obywatelskiej otrzymali SMS-y zachęcające do licznego przybycia na sesję Rady Warszawy i zajęcia miejsc dla publiczności tak, aby mieszkańcy i aktywiści nie mogli wejść na salę i zabrać głosu. „Sesja jest zwołana na wniosek PiS. Chodzi o zapełnienie sali” – czytamy w wiadomości rozesłanej do działaczy PO.
Czytaj więcej
Debata pokazała, że Rafał Trzaskowski w bezpośrednim starciu lepiej sobie radzi niż Karol Nawrock...
Sesja ma zacząć się o godz. 19, a działacze Koalicji Obywatelskiej mają pojawić się dwie godziny wcześniej – by mieć czas na zajęcie miejsc.
Opozycja głośno protestuje, jednak jest bezradna. – To jest łamanie demokracji przez Platformę Obywatelską – mówi poseł PiS i były radny Warszawy Jarosław Krajewski. – Nie można uniemożliwiać mieszkańcom uczestnictwa w obradach rady z powodu kampanii wyborczej. Mam nadzieję, że również wyborcy Rafała Trzaskowskiego zauważą, że partia ich kandydata robi cyrk z rady miasta – dodaje.