Gdyby to występ w debacie prezydenckiej organizowanej przez TVP decydował o tym, kto wygrałby w drugiej turze, Rafał Trzaskowski zostałby prezydentem Polski.
Dlaczego Rafał Trzaskowski wygrał debatę prezydencką w TVP?
Służył mu format tej debaty, w której jeden na jeden starł się z Karolem Nawrockim. Wcześniej, gdy było więcej kandydatów, z których większość atakowała go jako reprezentanta największej partii rządzącej, wypadał znacznie gorzej. W debacie w Końskich czy w „Super Expressie” po prostu przegrał, lepiej – choć nieidealnie – poradził sobie na ostatniej przed wyborami debacie trzech telewizji.
Czytaj więcej
O godzinie 20 rozpoczęła się debata prezydencka przed II turą wyborów, w której Karol Nawrocki mi...
Tym razem jednak wypadł znacznie lepiej. Nie był agresywny ani wyniosły. Był spokojniejszy, dobrze przygotowany, choć chwilami wyglądał na przetrenowanego przez sztab coachów i psychologów. Chwilami irytująco nienaturalnie wyglądał uśmiech, o którym co chwilę sobie przypominał, i szczerzył się do widzów w chwilach, które wymagały powagi, a nie szerokiego uśmiechu. Ale był znacznie lepszy od Karola Nawrockiego. Nudny, chwilami przeraźliwie nudny – w porównaniu z poprzednimi – format tej debaty pozwolił na starcie osobowości. Okazał się sprawniejszy intelektualnie, szybszy, miał lepszy refleks.
Jak poradził sobie w debacie Karol Nawrocki?
Nawrocki też był nieźle przygotowany, ale gdy tylko schodził z tematów, na które przygotował go sztab, znów zaczynał pływać, nie odpowiadał na pytania i nie słuchał odpowiedzi Trzaskowskiego na pytania, które sam zadawał. Był znacznie bardziej nerwowy, kiwał się nienaturalnie, wykonywał dziwne gesty, nie zdając sobie sprawy, że jest na wizji. Jego przeciwnikiem okazał się brak wystarczającego doświadczenia medialnego, obycia w tego typu starciach. Chwilami zupełnie tracił wątek albo opowiadał jakieś niestworzone historie, gdy na pytanie o związki partnerskie snuł opowieść o tym, że jest zwolennikiem statusu osoby najbliższej i że mógłby w takiej relacji pozostawać z panem Jerzym, od którego kupił mieszkanie, albo by w niej pozostawali młodzi ludzie z kombatantami. Czego kombatantem był pan Jerzy, dowiedzieliśmy się zresztą w piątek z publikacji prasowych na jego temat.