Śmierć Remigiusza Musia - wstępne wyniki sekcji zwłok

Przyczyną śmierci chorążego Remigiusz Musia, technika pokładowego Jaka-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku godzinę przed katastrofą Tu-154M było powieszenie – wynika ze wstępnych ustaleń dzisiejszej sekcji zwłok

Aktualizacja: 29.10.2012 19:25 Publikacja: 29.10.2012 16:34

Lądowanie Jaka-40

Lądowanie Jaka-40

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

- Zgon mężczyzny nastąpił na skutek ucisku pętli na szyję w mechanizmie powieszenia – mówi "Rz" Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej. Dodaje, że na ciele denata nie znaleziono żadnych oznak wskazujących na udział osób trzecich.

Rzecznik poinformował, że zlecono także badania toksykologiczne. - Mają one odpowiedzieć na pytanie, czy w chwili czynu Remigiusz M. był pod wpływem alkoholu czy środków odurzających. Na wyniki tych badań będziemy oczekiwać 3-4 tygodnie - powiedział. Dodał, że przeprowadzono oględziny piwnicy, w której znaleziono ciało mężczyzny. Przesłuchani w charakterze świadków zostali sąsiedzi oraz żona chorążego.

Postępowanie w sprawie śmierci chorążego Musia przejęła dzisiaj z Piaseczna Prokuratura Okręgowa w Warszawie. – Spowodowane to było dużym zainteresowaniem opinii publicznej – tłumaczy prok. Ślepokura.

Ciało chorążego Musia znalazła jego żona w sobotę o godz. 23.30 w piwnicy domu w Piasecznie, gdzie mieszkało małżeństwo. Jak ustaliła „Rz" mężczyzna wyszedł z mieszkania o 22. Żonie nie powiedział gdzie idzie. – Ona sama zeszła do piwnicy 1,5 godziny później i zobaczyła wiszącego na linie żeglarskiej męża – mówi jeden ze śledczych. W budynku nie było monitoringu.

Mimo podjętej akcji ratunkowej mężczyzna zmarł. Chorąży nie zostawił żadnego listu pożegnalnego. Jak nieoficjalnie dowiedziała się rp.pl w ostatnich tygodniach był w złym stanie psychicznym. – Nie mógł sobie poradzić, że odstawiono go na boczny tor, że musiał przejść na przedwczesną emeryturę – mówi policjant.

Chorąży Remigiusz Muś miał 42 lata. Prokuratura teraz będzie czekać na pełne wyniki sekcji.

Sam chciał odejść z wojska

Były przełożony podoficera płk Krzysztof Cur wspomina, że Muś był człowiekiem pogodnym, miał propozycję pozostania w wojsku, ale postanowił odejść. Dodał, że nie wiąże jego śmierci z katastrofą smoleńską.

- Chorąży był starszym technikiem obsługi pokładowej, wykonywał loty na samolocie Jak-40. Namawiałem go, by został w służbie, wiedziałem, że to doświadczony specjalista, dla którego jest miejsce w nowej jednostce. Otrzymał propozycję przeszkolenia na śmigłowce, by dalej mógł wykonywać loty. Niestety nie skorzystał z niej, zapewnił mnie, że będzie w stanie znaleźć pracę w stolicy. Podtrzymał tę decyzję i zwolnił się ze służby wojskowej - powiedział płk Cur, ostatni dowódca eskadry lotniczej 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, który pełnił tę funkcję od czerwca do listopada 2011.

Płk Cur nie zauważył, by chorąży miał np. kłopoty psychiczne związane z lotem do Smoleńska: - Był osobą bardzo przyjazną, otwartą, dzielił się doświadczeniem z młodszymi kolegami, był pomocny, zawsze uśmiechnięty, nie wiązałbym jego śmierci z tamtymi wydarzeniami - powiedział.

Były technik pokładowy Jaka-40 w śledztwie w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154 był przesłuchiwany jako świadek. W wypowiedziach dla mediów Muś utrzymywał, że kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze prezydenckiego samolotu na zejście do wysokości 50 m. Z opublikowanego stenogramu wynika, że kontroler miał zezwolić na zejście do 100 metrów.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo