Kobieta zmarła w czasie reanimacji. Jej rocznemu synkowi nic poważniejszego się nie stało.
- Zakończyło się już przesłuchanie 23-letniego mężczyzny – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Dodaje, że podejrzany złożył wyjaśnienia, w których stwierdził, że nie nie pamięta przebiegu zdarzenia. - Potwierdził, że wcześniej spożywał alkohol ze znajomym – właścicielem pojazdu. Odjechał bez jego wiedzy - mówi Krzysztof Kopania.
Prokurator dodaje, że przeprowadzono sekcję zwłok zmarłej kobiety. – Powodem śmierci były liczne urazy narządów wewnętrznych. Wszystko wskazuje na to, że samochód ciągnął ją przez kilkanaście metrów – mówi prok. Kopania.
Po wypadku przy ul. Rewolucji 1905 roku czerwony mercedes nawet się nie zatrzymał. Kierowca uciekał nie zważając na sygnalizację świetlną. Gdy uderzył w znak drogowy i barierki na skrzyżowaniu, próbował uciekać pieszo. Chciał schronić się w kamienicy przy ul. Narutowicza, ale nikt go nie wpuścił.
Pirata zatrzymali świadkowie i przekazali policji. Mężczyzna był bardzo agresywny. Nie miał przy sobie dokumentów, nie chciał podać nazwiska ani dmuchać w alkomat. Pobrano mu krew. Pierwsze badanie wykazało ok. promila, kolejne były niższe. – Zleciliśmy też badanie na zawartość narkotyków, ale na wyniki musimy jeszcze poczekać - mówi prok. Kopania.