Tą agresywną kobietą zdaniem śledczych jest 32-letnia Małgorzata Ż. Jak to się stało, że zorganizowała pobicie? Kobieta wraz z grupą znajomych siedziała na jednym z osiedlu Widzewa. Minął ich mężczyzna, którego znała z widzenia. Gdy poszedł do swojego domu grupa poszła za nim. Kiedy zapukała do jego drzwi, ten bez namysłu je otworzył. Dwie kobiety i mężczyzna wtargnęli do środka.
Wtedy jedna z kobiet uderzyła właściciela mieszkania otwartą dłonią w twarz.
- Napastnicy wepchnęli 38-latka do mieszkania, gdzie go pobili – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Kiedy bity mężczyzna leżał na ziemi zaczęto go kopać, potem jedna z kobiet zadała mu 10 ciosów nożem w głowę i szyję.
Napastnicy na głowie ofiary potłukli duże, ścienne lustro oraz talerze i kubki. Potem zdemolowali mieszkanie i spokojnie sobie wyszli.
Ofiara sama powiadomiła policję i wezwała pogotowie. Wkrótce potem mundurowi zatrzymali Małgorzatę Ż. Była pijana. Kobieta usłyszała zarzut pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia. – On szkalował mnie – powiedziała prokuratorowi. Kobieta została aresztowana na trzy miesiące. Grozi jej do ośmiu lat więzienia. Jej wspólników 26-letnia koleżankę oraz 29-letniego mężczyznę zatrzymano miesiąc później. Oni usłyszeli zarzuty pobicia. Zastosowano wobec nich dozory policyjne. Tej parze grozi do dwóch lat więzienia.