O zakończeniu śledztwa w jego sprawie poinformował Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. – Skierowano do sądu w Skierniewicach akt oskarżenia. Odpowie ona za przestępstwo pedofilii na szkodę pięciolatka – dodaje Kopania.
Ofiarą 60-latka był synek sąsiadów. Młoda kobieta wraz z dzieckiem oraz konkubentem zamieszkała w Skierniewicach. Ich sąsiadem był pisarz. Rodzina zaprzyjaźniła się z nim, a chłopiec zwracał się nawet do sąsiada – wujku. 5 czerwca ubiegłego roku chłopiec poszedł do sąsiada, gdzie byli jego rodzice i ciotka. Po jakimś czasie dziecko wróciło do domu zapłakane. Opowiedziało matce co się stało. Rodzina wezwała policję.
Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany. Był pijany. Alkomat wykazał ponad 1,8 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzut pedofilii i trafił do aresztu gdzie przebywa do dziś. Chłopiec trafił do szpitala, gdzie spędził kilka dni.
– Ani podczas pierwszego przesłuchania, ani później w czasie śledztwa podejrzany nie przyznał się do winy – mówi prok. Kopania.
Mężczyzna był badany przez biegłych psychiatrów, a także trafił na obserwację sądowo - psychiatryczną. – Biegli orzekli, że w chwili popełniania zarzuconego mu przestępstwa jego poczytalność była w znacznym stopniu ograniczona. Oznacza to, że może odpowiadać przed sądem, który w przypadku skazania ma możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenie kary – tłumaczy prok. Kopania.