Tajemnicza stłuczka polityka PiS

Działacz PiS zrobił autem stłuczkę i uciekł. Po blisko dobie sam zgłosił się na policję. Czy uciekł z miejsca zdarzenia bo był pijany?

Publikacja: 13.06.2014 12:58

Tajemnicza stłuczka polityka PiS

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Wczoraj rp.pl ujawniła, że działacz PiS z Zielonej Góry spowodował niegroźną kolizję i - ku zaskoczeniu wszystkich - uciekł z miejsca zdarzenia. Czy dlatego, że mógł być pijany? Policja szukała go cały dzień-bezskutecznie.

Sławomir Ronowicz sam zjawił się dziś na komisariacie o godz. 6.30 rano. - Został przebadany na obecność alkoholu. Badanie wykazało że ma 0,00 promila. Przyznał się, że był sprawcą tej kolizji - mówi "Rz" Małgorzata Barska, rzecznika policji w Zielonej Górze.

Ronowicz (podajemy pełne dane-nie zostały mu bowiem przedstawione zarzuty) zostanie przesłuchany o godz. 13. Policja chce mu zaproponować dobrowolne poddanie się karze za wykroczenie. - 5 tys. zł grzywny i dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów - wyjaśnia Barska.

Rzeczniczka przyznaje, że policja nie ma prawnych możliwości by w tej sytuacji -bez dowodów-zakładać że R. był pijany i to było powodem jego ucieczki. - W przypadku przestępstwa możemy działać bardziej radykalnie, to było tylko wykroczenie. Prawo nas w tym względzie ogranicza - dodaje Małgorzata Barska. Policja nie wyklucza jednak, że mogą pojawić się nowe okoliczności i dowody (np. zeznania świadków), które mogą zmienić obraz sytuacji.

Do niegroźnej kolizji doszło w czwartek ok. godz. 11 przy ul. Batorego w Zielonej Górze. Opel zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Jadący za nim kierowca w skodzie rapid uderzył w tył samochodu. Nikomu nic się nie stało. Tyle tylko, że kierowca skody po zderzeniu z piskiem opon odjechał z miejsca zdarzenia.

Sławomir Ronowicz, były szef lubuskiej Unii Wolności, a potem działacz PO w Zielonej Górze. Znany w mieście społecznik, związany z akcją katolicką. Od kilku lat był poza polityką. Dlatego, że w 2006 r. został złapany na jeździe po alkoholu i odszedł z Platformy. Jak informowały lokalne media, został skazany w pierwszej instancji na 15 tys. zł grzywny i utratę prawa jazdy na cztery lata.?Jego wyrok jest już zatarty - zgodnie z prawem jest dziś osobą niekaraną.?Jego żona to znana w mieście polityk - również od niedawna (od tego roku) w PiS.

Po wczorajszym zdarzeniu działacze PiS w Zielonej Górze próbują kwestionować przyjęcie Ronowicza w szeregi swojej partii. Powołują się na brak podpisu wprowadzających go działaczy w deklaracji. Choć od dwóch miesięcy płacił składki i przychodził na spotkania partii.

Wczoraj rp.pl ujawniła, że działacz PiS z Zielonej Góry spowodował niegroźną kolizję i - ku zaskoczeniu wszystkich - uciekł z miejsca zdarzenia. Czy dlatego, że mógł być pijany? Policja szukała go cały dzień-bezskutecznie.

Sławomir Ronowicz sam zjawił się dziś na komisariacie o godz. 6.30 rano. - Został przebadany na obecność alkoholu. Badanie wykazało że ma 0,00 promila. Przyznał się, że był sprawcą tej kolizji - mówi "Rz" Małgorzata Barska, rzecznika policji w Zielonej Górze.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA