Afera podsłuchowa dopiero się rozkręca

W dzisiejszej prasie codziennej dominuje oczywiście afera podsłuchowa i oceny, co stać się może obecnie z rządem Donalda Tuska.

Publikacja: 16.06.2014 09:53

Piotr Jendroszczyk

Piotr Jendroszczyk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Tygodniki nie nadążyły w wydaniach drukowanych za ”Wprost”, który publikuje stenogramy z pasjonujących dyskusji w warszawskiej restauracji.

Hitem jest dzisiaj oczywiście tygodnik "Wprost". Na 12 stronach publikuje zapowiedziane stenogramy podsłuchanych rozmów polityków w znanej warszawskiej restauracji Sowa & Przyjaciele. Najważniejsze fragmenty są już  znane od soboty i merytorycznie rzecz biorąc nie ma dzisiejszym stenogramie nic, co jeszcze bardziej pogrążałoby rząd Donalda Tuska. Są jednak szczegóły, pikantne słowa, przekleństwa i język znany bynajmniej nie z salonów. Chociażby dlatego warto przeczytać.

Rozmowa szefa NBP Marka Belki z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem jest zapewne bulwersująca ale ciekawszy dla wielu czytelników może być stenogram z rozmowy byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem, który był do niedawna generalnym inspektorem informacji finansowej. -Taśmy są kompromitujące. Czy to zamach stanu obliczony na obalenie rządu Donalda Tuska? — pyta "Wprost". To pytanie zadają sobie dzisiaj wszyscy.

Kompromitacja służb

Na tej aferze tracimy wszyscy - pisze na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza" dokonując egzegezy nagrań rozmowy Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belki. Zdaniem gazety skandalem jest zarówno, że ani uczestnicy rozmowy w warszawskiej restauracji ani też kontrwywiad nie mieli pojęcia, że są nagrywani. Ale już w treści rozmowy gazeta dostrzega jeden skandal. Mianowicie to, że Belka stawia warunek wymiany ministra finansów, co jest politycznym nadużyciem, próbą złamania prawa i ustawy o NBP. Samo sondowanie przez szefa NBP przez ministra rządu czy bank centralny mógłby wspomóc finanse państwa nie jest, zdaniem gazety, nadużyciem. Podobnie jak wyjaśnienia Marka Belki, że NBP nie może kupować obligacji wprost od ministra finansów, ale może to robić na rynku. Co więcej, z rozmowy nie wynika, że naruszona została niezależność banku centralnego. Co więc się stało? Nic ponadto, że politycy rozmawiali w warszawskiej restauracji, a nie w gabinetach rządowych, gdzie mieliby pewność, że nie są podsłuchiwani. Cała wina spada więc na służby specjalne, które albo nie zapobiegły podsłuchom, albo też same podsłuchiwały wpływając na elitę polityczną.  Gazeta pisze także, że w ubiegłym roku minister Sienkiewicz był ostrzegany, że grupa byłych funkcjonariuszy pominiętych w awansach i sfrustrowanych w służbach specjalnych bierze udział w rozpracowaniu rządu i „jeździ za ministrami". Miał to zlekceważyć.

Na taką możliwość zwraca także uwagę "Rzeczpospolita"  szukając motywów, jakimi kierowali się podsłuchujący. Zdaniem gazety członkowie rządu są przekonani,że kompromitujące nagrania zostały wykonane przez służby. Nie wiadomo jednak, przez które i czyje. "Rz" zwraca uwagę, że w tak poważnym kryzysie ten rząd jeszcze nie był i nagrania z restauracji mogą przemeblować scenę polityczną. "Rz" szuka motywów całej afery nie wykluczając zemsty pominiętych w awansach borowców,a więc buntu służb specjalnych. Nie wyklucza też wewnętrznej rozgrywki w PO a także odsieczy ze strony części służb dla Aleksandra Kwaśniewskiego. "Rz" zwraca także uwagę na osobiste ambicje polityczne ministra Sienkiewicza, który marzyć miał o stanowisku szefa rządu i liczył, że fotel ten otrzyma w przyszłości w nagrodę za uratowanie budżetu dzięki umowie z Belką.

"Dziennik Gazeta Prawna" ekscytuje się w mniejszym stopniu całą aferą. Pisze jedynie, że Tusk ma trzy wyjścia: próbować zamieść sprawę pod dywan, zezwolić na powstanie komisji śledczej lub doprowadzić do przedterminowych wyborów.

 

Polska i PiSlam

Mimo że w mediach kipi od afery podsłuchowej,  tygodnik "Newsweek" przedstawia na okładce portret zatroskanego Olafa Lubaszenki, który wyjaśnia, dlaczego uciekł przed ludźmi i jak walczy z otyłością i depresją. Po wyznaniach Justyny Kowalczyk w "Gazecie Wyborczej" wywiad z Lubaszenką traci nieco urok świeżości. "Newsweek " zajmuje się oczywiście skandalem podsłuchowym w warszawskiej restauracji, ale tylko na swych stronach internetowych. W wydaniu drukowanym ani słowa. A to dlatego, że po sobotnich rewelacjach "Wprostu" było już za późno na zmianę koncepcji tygodnika. Jest więc w nim obszerny materiał o tym jak szara eminencja rządzi Polską, jest wice-Tuskiem. Mowa o Janie Krzysztofie Bieleckim, który ma już podobno dosyć polskiego piekiełka i myśli o stanowisku komisarza w Brukseli.  Godny przeczytania jest artykuł "Sezon na bunt " o postępującej frustracji młodego pokolenia, dla którego codziennością są śmieciówki, bieganina za zleceniami i bezpłatne staże. Nie zabrakło tekstu o pedofilii księży i konstatacji redaktora naczelnego, który pisze, że skoro prezes PiS wskazuje kierunek docelowy - Stambuł, to po drodze Polska powinna przejść na PiSlam.

Trotyl nadal w modzie

Tygodnik "w Sieci" zajmuje się trotylem na skrzydłach prezydenckiego tupolewa i dochodzi do wniosku, że konieczne będzie przeprowadzenie ponownych badań laboratoryjnych. Tygodnik jest przekonany, że dotarł do „wstrząsających ustaleń", że na pokładzie Tu-154M mogły się znajdować środki wybuchowe. "w Sieci" dotarło także do przeszłości redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskiego, którego nazywa „byłym gangsterem", a którego pismo zainicjowało nagonkę na prof. Bogdana Chazana.

Tygodnik "Do Rzeczy " wraca do sprawy Komisji Weryfikacyjnej WSI i tego, w jaki sposób doszło do zainteresowania się komisją przez prokuraturę i ABW. Jest więc sporo o rzekomej prowokacji wymierzonej w szefa komisji Antoniego Macierewicza i rzekomych powiązaniach obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego z „osobą przez wielu podejrzaną o współpracę z Rosjanami". Jest też nieco o agencie Tomku na tropie nie swoich pieniędzy i o sprawie Kamińskiego.

Tygodniki nie nadążyły w wydaniach drukowanych za ”Wprost”, który publikuje stenogramy z pasjonujących dyskusji w warszawskiej restauracji.

Hitem jest dzisiaj oczywiście tygodnik "Wprost". Na 12 stronach publikuje zapowiedziane stenogramy podsłuchanych rozmów polityków w znanej warszawskiej restauracji Sowa & Przyjaciele. Najważniejsze fragmenty są już  znane od soboty i merytorycznie rzecz biorąc nie ma dzisiejszym stenogramie nic, co jeszcze bardziej pogrążałoby rząd Donalda Tuska. Są jednak szczegóły, pikantne słowa, przekleństwa i język znany bynajmniej nie z salonów. Chociażby dlatego warto przeczytać.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo