Łodzianin jechał samochodem ul. Grabową w swoim mieście. Miał odebrać swoją dziewczynę. Wcześniej jednak zauważył dwie dziewczynki w wieku 11 i 13 lat. Zatrzymał się przy nich i poprosił, by podeszły do okna. – Potem obnażył się i zaspokajał swoje potrzeby – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Jedna z dziewczynek uciekła po pomoc. Po drodze spotkała grupę chłopców i razem podbiegli pod samochód, w którym był zboczeniec. Jednak mężczyzna zdążył już odjechać. Dzieci powiadomiły rodziców, a ci policję.

Sprawcę udało się zatrzymać, bo dziewczynki zapamiętały część numeru rejestracyjnego samochodu. Mężczyzna usłyszał zarzuty i przyznał się do nich.

- W śledztwie był poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym i seksuologicznym. Biegli nie dopatrzyli się podstaw do kwestionowania jego poczytalności – mówi prok. Kopania.

Dodaje, że mężczyzna złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Mężczyzna chce dla siebie dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz 1 tys. zł grzywny. Zobowiązuje się też do terapii oraz unikania przebywania w miejscu, gdzie są dzieci. – Wcześniej uczestniczył w wyjazdach dla dzieci organizowanych przez jedną z organizacji młodzieżowych – mówi prok. Kopania. Teraz na tę karę musi się jeszcze zgodzić sąd.