Reklama
Rozwiń

Chciał zabić dziadka, bo potrzebował pieniędzy

Za próbę zabójstwa dziadka odpowie 24-letni mieszkaniec Łodzi Mateusz Ch. Chciał dopuścić się zbrodni z powodów rabunkowych.

Publikacja: 04.08.2014 09:39

Po pięciu miesiącach śledztwa wysłano do sądu akt oskarżenia. Do brutalnej napaści na starszego człowieka doszło w niedzielę 23 marca w mieszkaniu przy ul. Kamińskiego w Łodzi.

Z ustaleń śledczych wynika, że ok. 17 młody mężczyzna odwiedził mieszkającego samotnie dziadka. –Starszy pan nie chciał wpuścić wnuka. Obawiał się o własne bezpieczeństwo. Przed kilkoma laty wnuczek ukradł mu 1,3 tys. zł – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Młody mężczyzna zapewniał jednak dziadka, że przeszedł mu oddać część pieniędzy, więc ten wpuścił go do środka. W kuchni Mateusz Ch. powalił dziadka na podłogę, a potem zaczął go dusić.

Gdy starszy mężczyzna stracił przytomność napastnik zaczął przeszukiwać mieszkanie i saszetkę dziadka. Ukradł z niej 1,1 tys. zł . Jednaj w pewnym momencie napadnięty ocknął się i przeszedł do pokoju.

Tam zobaczył, że wnuk przeszukuje jego rzeczy. Kiedy Mateusz Ch. zobaczył dziadka znów go zaatakował. Zaczął dusić. Potem poszedł do kuchni skąd wziął nóż, którym dwukrotnie ugodził dziadka w szyję i uciekł.

Straszy pan stracił przytomność. Kiedy odzyskał świadomość zadzwonił po pogotowie, a ratownicy wezwali policję. Mężczyzna trafił do szpitala. Przeżył napaść.

Funkcjonariusze zaczęli szukać jego wnuka. Zatrzymali go po kilku dniach Znaleziono przy nim marihuanę. Mateusz Ch. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. – Przyznał, że był u dziadka, bo chciał zabrać mu pieniądze. Wiedział, że starszy pan je ma – mówi prok. Kopania. Dodaje, że oskarżony zaprzeczył, aby chciał zabić dziadka.

- Wyjaśnił, że w chwili zdarzenia był pod wpływem dopalaczy– dodaje prok. Kopania. W czasie śledztwa Mariusz Ch. był poddany obserwacji psychiatrycznej. Biegli nie dopatrzyli się podstaw do kwestionowania jego poczytalności.

– Dlatego fakt, że był pod wpływem dopalaczy nie będzie miał wpływu na wyrok – tłumaczy śledczy.

Mężczyźnie grozi nawet kara dożywotniego więzienia.

Po pięciu miesiącach śledztwa wysłano do sądu akt oskarżenia. Do brutalnej napaści na starszego człowieka doszło w niedzielę 23 marca w mieszkaniu przy ul. Kamińskiego w Łodzi.

Z ustaleń śledczych wynika, że ok. 17 młody mężczyzna odwiedził mieszkającego samotnie dziadka. –Starszy pan nie chciał wpuścić wnuka. Obawiał się o własne bezpieczeństwo. Przed kilkoma laty wnuczek ukradł mu 1,3 tys. zł – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Kraj
Gdzie spoczywają ciała ofiar obławy augustowskiej
Kraj
Co dzieje się we wnętrzu spalonego budynku w Ząbkach? Policja pokazała zdjęcia
Kraj
Prywatny akademik jak na Mokotowie. Nowa jakość studenckiego życia
Kraj
Koniec konfliktu Ryanaira i lotniska w Modlinie. Będzie 25 nowych tras
Kraj
Pożar w Ząbkach: Śledztwo prokuratury nabiera tempa, trwają przesłuchania świadków