Reklama

Oszustwo na wnuczka z fałszywym policjantem w tle

Ponad 50 tys. zł przelała na konto oszusta podającego się za policjanta mieszkanka Warszawy. Rozmówca twierdził, że tylko wtedy złapie naciągacza na gorącym uczynku.

Publikacja: 15.09.2014 19:44

Oszustwo na wnuczka z fałszywym policjantem w tle

Foto: Policja

Działający w taki sposób 55-letni Sławomir S, wpadł w jednym z oddziałów banku w Łodzi, kiedy chciał podjąć pieniądze jakie przelała na jego prośbę 74-letnia kobieta. Zatrzymali go policjanci.

- Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania oszustwa i został tymczasowo aresztowany. Był już w przeszłości karany za podobne przestępstwo – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Zgłoszenie dotyczące naciągacza podającego się za policjanta rodzina poszkodowanej kobiety złożyła kilka dni temu. Z przekazanych informacji wynikało, że do 74-latki najpierw zatelefonowała kobieta, która przedstawiła się, że jest jej kuzynką. - Mówiła, że wpadła w tarapaty z których może się wybronić tylko jeśli zapłaci pieniądze. Poprosiła o pożyczkę – opowiada jeden z funkcjonariuszy.

Kiedy starsza pani odpowiedziała, że nie ma takiej kwoty, rzekoma krewna się rozłączyła. Jednak zaraz potem był kolejny telefon – tym razem zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Przekonywał, że trwa policyjna akcja przeciwko oszustom działającym metodą „na wnuczka", którzy wyłudzają od ludzi pieniądze.

- Z relacji mężczyzny wynikało, że policjanci już ustalili wszystkich sprawców, jednak proszą poszkodowanych o pomoc w ich zatrzymaniu. Zgodnie ze wskazówkami rzekomego policjanta kobieta miała udać się do najbliższego oddziału banku i wziąć kredyt, który miał być fikcyjną pożyczką na potrzeby policyjnej operacji – opowiada funkcjonariusz stołecznej komendy.

Reklama
Reklama

Fałszywy stróż prawa był na tyle przekonujący, że mieszkanka Warszawy poszła do banku, wzięła kredyt i przelała całą kwotę. Gdyby nie to, że jednocześnie opowiedziała całą historię swoim bliskim, pieniądze z pewnością by utraciła.

Policjanci w oparciu o relację poszkodowanej sporządzili rysopis oszusta i szybko ustalili kim jest. Na jego konto wpłynęło już 50 tys. zł. Sławomir S. chciał je wypłacić w łódzkim banku. Kiedy tam przyszedł, policjanci już na niego czekali.

Śledczy sprawdzają, czy podejrzany może mieć związek z podobnymi oszustwami i kto jeszcze był zamieszany w proceder.

Takich przypadków przybywa. Śledczy twierdzą, że oszuści działający metodą „na wnuczka" coraz częściej podszywają się pod policjantów rzekomo prowadzących śledztwa i przekonują starsze osoby, by przelały pieniądze na wskazane konto. Zapewniają, że po złapaniu naciągacza, zwrócą całą gotówkę. W taki sposób poszkodowani tracą nieraz olbrzymie sumy.

Kilka dni temu, także w Warszawie, starszy mężczyzna stracił oszczędności życia: 160 tys. zł. Oszust, by się uwiarygodnić podał się za policjanta Centralnego Biura Śledczego. - Musimy do akcji użyć pana pieniędzy, ale potem wszystko zwrócimy – zapewniał fałszywy policjant. Później jeszcze dzwonił przekazując wskazówki, ale kiedy poszkodowany przelał gotówkę, kontakt się urwał.

Działający w taki sposób 55-letni Sławomir S, wpadł w jednym z oddziałów banku w Łodzi, kiedy chciał podjąć pieniądze jakie przelała na jego prośbę 74-letnia kobieta. Zatrzymali go policjanci.

- Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania oszustwa i został tymczasowo aresztowany. Był już w przeszłości karany za podobne przestępstwo – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ujawniono dwa drony na Mazowszu. Służby szukały też pod Warszawą
Kraj
Highline Warsaw otwarte. Zwiedziliśmy taras na Varso Tower. Zupełnie nowa perspektywa stolicy
Kraj
Nocna prohibicja w Warszawie. Aktywiści proszą ministra Kierwińskiego o użycie wpływów
Kraj
Prawie 100 mln zł dla Warszawy. Wielkie dofinansowanie na zielony transport i infrastrukturę społeczną
Reklama
Reklama