Działający w taki sposób 55-letni Sławomir S, wpadł w jednym z oddziałów banku w Łodzi, kiedy chciał podjąć pieniądze jakie przelała na jego prośbę 74-letnia kobieta. Zatrzymali go policjanci.
- Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania oszustwa i został tymczasowo aresztowany. Był już w przeszłości karany za podobne przestępstwo – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Zgłoszenie dotyczące naciągacza podającego się za policjanta rodzina poszkodowanej kobiety złożyła kilka dni temu. Z przekazanych informacji wynikało, że do 74-latki najpierw zatelefonowała kobieta, która przedstawiła się, że jest jej kuzynką. - Mówiła, że wpadła w tarapaty z których może się wybronić tylko jeśli zapłaci pieniądze. Poprosiła o pożyczkę – opowiada jeden z funkcjonariuszy.
Kiedy starsza pani odpowiedziała, że nie ma takiej kwoty, rzekoma krewna się rozłączyła. Jednak zaraz potem był kolejny telefon – tym razem zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Przekonywał, że trwa policyjna akcja przeciwko oszustom działającym metodą „na wnuczka", którzy wyłudzają od ludzi pieniądze.
- Z relacji mężczyzny wynikało, że policjanci już ustalili wszystkich sprawców, jednak proszą poszkodowanych o pomoc w ich zatrzymaniu. Zgodnie ze wskazówkami rzekomego policjanta kobieta miała udać się do najbliższego oddziału banku i wziąć kredyt, który miał być fikcyjną pożyczką na potrzeby policyjnej operacji – opowiada funkcjonariusz stołecznej komendy.