Policjanci ze Zgierza w nocy dostali zgłoszenie o awanturze domowej. Pojechali pod wskazany adres. To był dom jednorodzinny. Za ogrodzeniem zobaczyli agresywnego mężczyznę, który zaczął ich wyklinać. – Groził policjantom i strzelił do nich z wiatrówki – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Ponieważ sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna, policjanci poprosili o wsparcie. Napastnik  cały czas groził mundurowym. Wbiegł do garażu. Zaczął szukać noża. Policjanci weszli na teren posesji.  Gdy zajrzeli do garażu napastnik chwycił długi kij, na którego końcu był osadzony duży nóż myśliwski i skierował w ich stronę.

- Próbował zaatakować nim policjanta. Funkcjonariuszowi, w którego wycelowane było ostrze udało się uniknąć ugodzenia – mówi prok. Kopania.

Napastnik kopał policjantów i usiłował ich bić pięściami. Funkcjonariusze go obezwładnili i zabrali na komendę.  Dziś w prokuraturze zgierskiej usłyszał zarzuty.

-  Nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw.  Po przesłuchaniu prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe areszt – dodaje prok. Kopania. Teraz mężczyźnie grozi mu do 10 lat więzienia.