Wydział Podawczy Kancelarii Sejmu znajduje się na tyłach parlamentu. Tydzień temu w czwartek po południu w to ustronne, otoczone drzewami miejsce wkradła się nerwowa atmosfera. Około godz. 15.55 pojawił się tam współpracownik prezesa TVP Jacka Kurskiego. Tuż przed godz. 16 na miejscu był już sam prezes. Wszedł do Wydziału Podawczego, w którym przez ok. 20 minut kserował dokumenty, a jego asystent donosił mu z zewnątrz brakujące elementy oferty.
Taką wersję wydarzeń przedstawili „Rzeczpospolitej" dwaj niezależni świadkowie, a jeden zadeklarował, że może ją powtórzyć przed sądem. Dlaczego? Bo to dowód na nieprawidłowości w konkursie na prezesa TVP.
Szczegóły regulaminu
Ogłosiła go Rada Mediów Narodowych, a wyniki mają być znane w październiku. Regulamin dokładnie określa nie tylko to, jakie dokumenty powinno zawierać zgłoszenie, ale też termin jego złożenia. To godzina 16 w czwartek 15 września 2016 r.
Z regulaminu wynika, że „pisemne zgłoszenie do konkursu należy złożyć w zaklejonej kopercie". Uzupełnianie oferty w Wydziale Podawczym po godzinie 16 powinno być zatem uznanie za przekroczenie terminu. Co się dzieje z takimi ofertami? Jak głosi regulamin, „odrzuceniu podlegają oferty (...) złożone po wyznaczonym terminie".
W przypadku Kurskiego to nie nastąpiło. We wtorek Rada Mediów Narodowych przeprowadziła formalną ocenę ofert. – Dostaliśmy oferty 23 kandydatów, z czego 18 osób przeszło do drugiego etapu konkursu – poinformował po posiedzeniu szef rady Krzysztof Czabański.