To odpowiedź policji i MSWiA na ujawnione nagrania w sprawie interwencji policji wobec młodego wrocławianina. Opozycja domaga się wyjaśnienia sprawy oraz dymisji szefa MSWiA oraz jego zastępcy.
Igor Stachowiak rok temu został zatrzymany na Starym Mieście we Wrocławiu, bo policja podejrzewała, że jest poszukiwany przez prokuraturę. Funkcjonariusze użyli wobec niego środków przymusu twierdząc, że był agresywny. Mężczyzna zmarł na komisariacie. Nikt w tej sprawie nie usłyszał dotąd zarzutów. Po jego śmierci doszło do regularnych bitew z policją pod komisariatem na Trzemeskiej we Wrocławiu.
Teraz „Superwizjer" TVN ujawnił nowe nagrania w tej sprawie. Widać na nich jak policjanci brutalnie traktują 25-latka. Skuty kajdankami, nie stawiający oporu mężczyzna jest wielokrotnie bezprawnie rażony prądem z paralizatora.
Nagrania pochodzą z kamery zamontowanej na paralizatorze. Widać na nich, że w toalecie na komisariacie policjant każe skutemu Igorowi ściągać spodnie grożąc kolejnymi porcjami prądu z paralizatora. „Superwizjer" twierdzi też, że Igor był duszony przez sześciu policjantów, w pomieszczeniu,w którym były kamery, ale nagrań z nich nie ma.
O tym, że policja używała wobec zatrzymanego paralizatora, wiadomo od roku. Wtedy to zawieszono w czynnościach funkcjonariusza, który raził prądem skutego kajdankami Igora. Policjant wrócił już do służby.