Nawet osiem lat więzienia grozi marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu z KO. To skutek zarzutów, które chce mu postawić prokuratura. Zdaniem śledczych jako ordynator w szczecińskim szpitalu miał przyjmować w przeszłości łapówki od pacjentów oraz ich bliskich.
Wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi wpłynął do izby wyższej w marcu i został ponowiony w kwietniu, bo zdaniem Kancelarii Senatu nie spełniał wymogów formalnych. Wciąż nie został poddany pod głosowanie, a zdaniem PiS sprawa jest celowo przeciągana, by chronić marszałka. Jak wynika z naszych ustaleń, w Senacie jest jednak jeszcze jedna sprawa immunitetowa, która na rozpatrzenie czeka dłużej. I też dotyczy senatora KO.
Chodzi o Magdalenę Kochan, która senatorem jest od 2019 roku, a wcześniej przez kilkanaście lat była posłanką. Sprawa wiąże się właśnie z okresem jej pracy w Sejmie. W 2018 roku, przed wyborem rzecznika praw dziecka, zacytowała z mównicy słowa kandydatki PiS Agnieszki Dudzińskiej na to stanowisko. Wynikało z nich, że w przypadku niepełnosprawnych dzieci, wymagających opieki, „chyba należałoby postulować eutanazję".
Senat nie jest związany żadnymi terminami w sprawach immunitetowych
Kandydatura Dudzińskiej przepadła w Sejmie. PiS zgłosił ją ponownie i została wybrana, ale tym razem nie uzyskała większości w Senacie. Wcześniej weszła w spór z Kochan. Dudzińska argumentowała, że nie jest zwolenniczką eutanazji, jej wypowiedź miała charakter ironiczny, a Kochan dokonała manipulacji, nie przytaczając ostatnich słów w całości, które brzmiały: „chyba należałoby postulować eutanazję, jeśli nie stać nas na to, żeby tych ludzi wspierać".