Film o karierze Jaruzelskiego w komunistycznym wojsku i PZPR pokazała w poniedziałek TVP 1. Obejrzała go olbrzymia jak na produkcję dokumentalną liczba widzów – 3,6 mln (dane TNS OBOP).
Jego autorzy Robert Kaczmarek i Grzegorz Braun przypomnieli m.in. wyniki badań IPN, z których wynika, że Jaruzelski był od końca lat 40. agentem stalinowskiej informacji wojskowej, co pozwoliło mu na szybką karierę wojskową (został generałem w wieku 33 lat). W filmie rosyjski opozycjonista Władimir Bukowski podkreślał, że Jaruzelski był jedynie „rosyjskim sługusem”.
Wczoraj politycy SLD zaatakowali telewizję publiczną za emisję filmu. Uważają, że jest nieobiektywny i odbiega od standardów telewizji publicznej. Protest wysłali do prezesa TVP Romualda Orła. Politycy Sojuszu domagają się od rady nadzorczej TVP wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za emisję filmu i chcą, by sprawą zajęła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Dlaczego Sojusz nie protestował, kiedy dokument miał premierę w grudniu 2009 r. w TVP Historia?
– Zasięg kanału tematycznego jest dużo mniejszy niż Jedynki – tłumaczy rzecznik SLD Tomasz Kalita.