Urok aferzysty z FOZZ nie działa na prokuratora

Oskarżyciel chce 15 lat dla Grzegorza Żemka. Bo nie oddał pieniędzy

Aktualizacja: 26.03.2010 01:42 Publikacja: 26.03.2010 01:29

Grzegorz Żemek, były dyrektor FOZZ

Grzegorz Żemek, były dyrektor FOZZ

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Łokaj Krzysztof Łokaj

Bohaterowi afery FOZZ – największej w III RP – marzy się wcześniejsze wyjście z więzienia za dobre sprawowanie. Spędził w nim już około ośmiu lat.

Ale prokuratura nie wierzy w jego resocjalizację. Chce, by Grzegorz Żemek siedział dłużej niż 12 lat. Taką łączną karę za kilka przestępstw orzekł w styczniu tego roku warszawski sąd. Prokuratura właśnie wniosła apelację na jego niekorzyść. – Żemek pomimo upływu lat nie naprawił szkody, jaką popełnił swoim zachowaniem – twierdzi warszawski prokurator Stanisław Wieśniakowski, który sporządził apelację.

A szkoda jest gigantyczna: z odsetkami niemal 200 mln zł. Gdy w 2005 r. zapadł wyrok w aferze FOZZ, sąd nakazał Żemkowi ją naprawić, czyli zwrócić Skarbowi Państwa zagarnięte i roztrwonione sumy.

Dotąd jego majątek pozostał jednak nienaruszony – komornikom nie udało się sprzedać żadnej z wartościowych nieruchomości aferzysty. Ani 12-hektarowej posiadłości w Korzeniówce pod Piasecznem z 400-metrową rezydencją i innymi budynkami, ani wartego ok. 850 tys. zł segmentu na Stegnach w Warszawie, ani kilkudziesięciometrowego mieszkania.

„Rz” poznała treść apelacji. Oskarżyciel łamie w niej obraz skazanego – przykładnego więźnia, który już odpokutował za przestępstwa. W przemianę Żemka nie wierzy i wytyka mu „brak szacunku dla prawa”.

Majątek Żemka wciąż jest wart miliony, i wciąż jest jego własnością. Prokurator nie ma wątpliwości: to przez złą wolę skazanego.

„Żemek nie tylko nie przejawia zainteresowania w naprawieniu szkody, ale wręcz torpeduje postępowanie egzekucyjne” – podkreśla śledczy w apelacji. I przypomina, że dotąd z tytułu naprawienia szkody do państwowej kasy „nie wpłynęła żadna kwota”. Potwierdza to pismo od likwidatora FOZZ, jakie latem 2009 r. – gdy Żemek starał się o przedterminowe zwolnienie – wpłynęło do akt.

Dlatego właśnie prokuratura chce dla byłego dyrektora FOZZ 15 lat więzienia.

Jak zaznacza Wieśniakowski, Żemek ma możliwości naprawienia szkody. Posiadał majątek, który uległ niemalże „cudownemu rozmnożeniu” od czasu, gdy Żemek został szefem FOZZ – czytamy w apelacji.

Dziś Grzegorz Żemek przebywa w więzieniu w Radomiu. Inteligentny, zna biegle osiem języków, strażnicy nie mogą się go nachwalić. „Naiwnym byłoby oczekiwać, iż skazany będzie posiadał negatywną opinię z zakładu karnego lub przebywając w nim stanie się osobą grypsującą” – zauważa jednak Wieśniakowski. I zaznacza w apelacji: skazany po prostu się przystosował, by dostawać przepustki i nagrody.

„Rz” nie udało się dotrzeć do likwidatora FOZZ, który odzyskuje dla państwa majątek Funduszu. – Licytacje domów są wstrzymywane przez różnego rodzaju kruczki prawne stosowane przez pełnomocników Żemka – mówi „Rz” znający sprawę urzędnik Ministerstwa Finansów.

– Mój klient niczego nie utrudnia i nie przeszkadza w egzekucji – przekonuje mec. Henryk Gibasiewicz, obrońca Żemka. – Chce naprawić szkodę i nie torpeduje sprzedaży ani Korzeniówki, ani segmentu.

Według adwokata to komornicy popełniają uchybienia formalne, np. przystępują do licytacji, mając wycenę sprzed pięciu lat.

[ramka][srodtytul]Skarb państwa stracił 134 miliony złotych [/srodtytul]

12 lat więzienia – to nowy wyrok dla Grzegorza Żemka za aferę FOZZ oraz oszustwa z Niska i Stalowej Woli, jakich się dopuścił w latach 90. Orzekł go Sąd Okręgowy w Warszawie w styczniu tego roku.

Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego powstał w 1989 r. Żemek, były współpracownik WSI o pseudonimie Dik, został jego dyrektorem. Zadaniem FOZZ był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie. Zamiast tego trwoniono publiczne pieniądze.

W grudniu 1990 r., w atmosferze skandalu, FOZZ zlikwidowano.

Aferę w 2005 r. osądził Sąd Okręgowy w Warszawie (przewodniczył sędzia Andrzej Kryże), który skazał m.in. Żemka i jego zastępczynię Janinę Chim na kary więzienia. Sąd orzekł, że straty wynoszą ponad 134 mln zł – tyle przywłaszczono, roztrwoniono i wyprowadzono za granicę.

[/ramka]

Bohaterowi afery FOZZ – największej w III RP – marzy się wcześniejsze wyjście z więzienia za dobre sprawowanie. Spędził w nim już około ośmiu lat.

Ale prokuratura nie wierzy w jego resocjalizację. Chce, by Grzegorz Żemek siedział dłużej niż 12 lat. Taką łączną karę za kilka przestępstw orzekł w styczniu tego roku warszawski sąd. Prokuratura właśnie wniosła apelację na jego niekorzyść. – Żemek pomimo upływu lat nie naprawił szkody, jaką popełnił swoim zachowaniem – twierdzi warszawski prokurator Stanisław Wieśniakowski, który sporządził apelację.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne