Będą odpowiadać przed sądem za handel ludźmi

36-letni Rumun Nikolae L., jego 30-letnia żona Polka Kamila L. oraz 32-letni brat Nikolae Ioan L, będą odpowiadać przed sądem za handel ludźmi i ich wykorzystywanie do przymusowej pracy

Publikacja: 16.01.2013 14:44

Sąd Okręgowy w Legnicy, gdzie będzie się toczył proces.

Sąd Okręgowy w Legnicy, gdzie będzie się toczył proces.

Foto: rp.pl, Artur Kowalczyk a.k. Artur Kowalczyk

Wszystkim grożą kary więzienia do 15 lat.

Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Lubinie (Dolny Śląsk) oskarżeni wykorzystywali do przymusowej pracy 28 obywateli Rumunii, w tym czworo małoletnich.

- Pokrzywdzeni w zamian za bardzo niską płacę byli zmuszani do pracy po kilkanaście godzin dziennie na wielkopolskich i dolnośląskich bazarach - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Zachowanie sprawców traktowane jest przez kodeks karny jako zbrodnia przeciwko wolności.

Sprawę udało się ujawnić dzięki przypadkowi, gdy dwóch Rumunów uciekło swoim oprawcom.

Wtedy bez dokumentów zatrzymano ich na dworcu PKP w Krakowie. Kiedy Straż Graniczna sprawdziła ich tożsamość, mężczyźni opowiedzieli o swoich prześladowcach i obozie pracy w Ścinawie.

- Mężczyźni twierdzili, że znajduje się tam jeszcze kilkadziesiąt innych osób. Podjęta obserwacja wskazanych domów doprowadziła do zatrzymania organizatorów tego procederu - opowiada prokurator Łukasiewicz.

Mechanizm przestępstwa był bardzo prosty. Prokuratura ustaliła, że chętnych do pracy, mieszkający w Polsce Nikolae L., werbował w dwóch małych wsiach w Rumuni, gdy wyjeżdżał tam do rodziny na święta.

Do pracy w Polsce werbowano również osoby małoletnie uzyskując zgodę ich rodziców.

Zainteresowanym pracą proponowano bezpłatny transport, zakwaterowanie, wyżywienie i wynagrodzenie w kwocie od 600 do 2.500 euro za okres dziesięciu miesięcy.

Zapłata następowała przeważnie przed wyjazdem do Polski. Czasem na miejscu w Ścinawie. Otrzymane pieniądze pokrzywdzeni zwykle przekazywali swoim rodzinom przed wyjazdem do pracy lub też wysyłali je przekazami do kraju.

Podczas pobytu w Ścinawie sporadycznie wypłacano im drobne kwoty. Były one odliczane od przysługującego wynagrodzenia. W przypadku zapłaty z góry, po przekazaniu określonej sumy pieniędzy powstawał dług, który należało odpracować w przyszłości.

- Osoby, które przetransportowano do Polski umieszczano w pokojach od 2- do 12-osobowych. Kobiety i mężczyzn razem. W domu, gdzie mieszkała większość pracowników nie było ciepłej wody, ograniczano im jedzenie i możliwość wychodzenia z terenu posesji, gdzie mieszkali. Ograniczano korzystanie z telefonów bez obecności pracodawcy lub jego zaufanej osoby. Pokrzywdzeni mogli posiadać tylko drobne kwoty. Jeszcze w trakcie podróży lub bezpośrednio po zakwaterowaniu zabierano pokrzywdzonym dowody osobiste i telefony komórkowe. Dokumenty posiadali tylko ci, którzy z racji swoich obowiązków np. prowadzili samochody - opowiada prokurator Łukasiewicz.

W kraju pokrzywdzonych zmuszano do pracy pod nadzorem, która polegała na sprzedaży butów i odzieży na bazarach. Praca odbywała się w bardzo trudnych warunkach, bez zapewnienia odpowiedniej ilości jedzenia oraz picia i trwała po kilkanaście godzin dziennie. Często wyzywano ich i poniżano w celu zastraszenia. W przypadku "nieodpowiedniego" w uznaniu oskarżonych zachowania pracowników stosowano wobec nich groźby pobicia lub stosowano wobec nich przemoc fizyczną.

Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzuconego im przestępstwa.

Twierdzili, że nikt do pracy nie był zmuszany, a nawet, że to oni pomogli pokrzywdzonym dając im możliwość stałego zatrudnienia.

W Polsce pokrzywdzonym udzielono pomocy. Zapewniono miejsca w Domu Samotnych Matek w Ścinawie ? dla 7 kobiet - oraz w Domu Pomocy Społecznej w Lubinie dla 19 mężczyzn.

Jednak kilka dni po zatrzymaniu podejrzanych wszyscy pokrzywdzeni wyjechali do Rumunii.

Wszystkim grożą kary więzienia do 15 lat.

Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Lubinie (Dolny Śląsk) oskarżeni wykorzystywali do przymusowej pracy 28 obywateli Rumunii, w tym czworo małoletnich.

Pozostało 95% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo