Lider LPR startuje do parlamentu z pierwszego miejsca listy lubelskiej. Miller jest numerem jeden na łódzkiej liście "Samoobrony".Politycy nie szczędzili sobie złośliwości. - Czemu Pan nie ma takiego krawata jak koledzy z Samoobrony? - pytał Giertych. - A czemu pan nie ma takiego rozumu jak pan Lepper - ripostował Miller. - Pan zdaje się chciałby pochodzić od małpy, ale żadna nie chce się do tego przyznać - mówił też kandydat Samoobrony, nawiązując do kwestionowania przez polityków LPR teorii ewolucji.
- W marcu 2003 roku premier Leszek Miller przedstawiał Sejmowi wniosek o zgodę na wysłanie wojsk polskich do Iraku. Odbyła się debata, a później głosowanie. Mój klub głosował przeciwko tej misji - przypomniał Giertych w debacie. Uznał decyzję o wysłaniu wojsk do Iraku za "nielegalną, niepotrzebną, niesłuszną, niezgodną z interesem narodowym".
W ocenie Millera, decyzja ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego była legalna, "tak jak legalna była rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ". - Czas dowiódł, że ówczesna akcja stabilizacyjna była słuszna. Dzisiejszy Irak jest lepszy bez Hussajna niż z Hussajnem. Mieliśmy do czynienia z jednym z najkrwawszych reżimów, który mordował niewinne kobiety i dzieci - mówił były premier Miller.
Leszek Miller uważa, że odsunięcie aktywistów partyjnych PRL jest niemożliwe ze względów prawnych i moralnych. Były premier zapewniał, że stoi na straży honoru budowniczych Polski Ludowej. Przypomniał, że ojciec Romana Giertycha był doradcą generała Wojciecha Jaruzelskiego.
W opinii Romana Giertycha, przy przeprowadzeniu dekomunizacji należy rozróżnić osoby, które ciężko pracowały za niewielkie pieniądze, od aktywu PZPR i członków SB. Lider LPR wyraził przekonanie, że zwykli ludzie nie powinni ponosić odpowiedzialności za swą przynależność do partii. Dodał, że należy natomiast bezwzględnie ścigać zbrodniarzy komunistycznych.