Do zatrzymania doszło ok. godziny 4 rano. Stokłosa jechał samochodem osobowym marki Subaru na polskich numerach rejestracyjnych. "Była rutynowa kontrola. Policjanci sprawdzili jego dane w SIS, okazało się, że wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) i stawiane mu są 22 zarzuty" - wyjaśnił Sokołowski. Dodał, że teraz procedura przekazania Stokłosy Polsce - na podstawie ENA - może potrwać do dwóch tygodni.
- Polskiej prokuraturze nie zależało na zatrzymaniu mojego męża, bo ma dowody na bezpodstawność zarzutów korupcyjnych. On chciał wrócić do polski i chciał się sam ujawnić - przekonuje w RMF FM Anna Stokłosa, żona byłego senatora.
Anna Stokłosa nie chciała ujawnić, gdzie dokładnie przez ostatnie dziewięć miesięcy przebywał jej mąż. - Był za granicą - skwitowała na antenie TVN24. Wszystkie zarzuty, jakie prokuratura sformułowała pod adresem jej męża podsumowała krótko: - To zarzuty zmanipulowane z podtekstem politycznym.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur powiedziała, że prokuratura uzyskała z KGP informacje o zatrzymaniu Stokłosy. "Musimy teraz poczekać na decyzję niemieckiego sądu. W ENA był zarówno wniosek o tymczasowe aresztowanie Henryka S., jak i o przekazanie go stronie polskiej" - dodała. Zaznaczyła też, że w razie konieczności prokuratura przekaże Niemcom wszystkie potrzebne im dokumenty.
Prokuratura poszukiwała Stokłosy w związku z tzw. aferą w Ministerstwie Finansów. Podejrzewa, że b. senator (w latach 1989-2005) uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią z Poznania. Latem 2006 r. zabezpieczono dokumenty finansowe firm Stokłosy. W grudniu 2006 r. zarzut korupcji przedstawiono doradcy prawnemu biznesmena, 67-letniemu Marianowi J. Zatrzymano też dyrektor finansową firmy Stokłosy.