Pogotowie zabrało Sumlińskiego do Szpitala Bielańskiego. Po opatrzeniu ran został skierowany na oddział psychiatryczny.
Powodem próby samobójczej była wtorkowa decyzja sądu, który postanowił o aresztowaniu dziennikarza w związku ze stawianym mu zarzutem żądania łapówki za załatwienie pozytywnej weryfikacji oficerowi WSI. W areszcie od kilku tygodni znajduje się już były pracownik WSI Aleksander L., którego zatrzymano w tej samej sprawie.
Dziennikarz podciął sobie żyływ warszawskim kościele
Po decyzji sądu do „Rz” dotarł list dziennikarza (on sam twierdzi, że napisał go jeszcze przed informacją o aresztowaniu). Sumliński przedstawił w nim dziennikarskie śledztwa, które ostatnio prowadził. Zasugerował, że mógł się tym narazić wielu osobom. Twierdzi też, że obecny wiceszef ABW Jacek Mąka może mścić się na nim za zajmowanie się sprawą jego mieszkania. Według Sumlińskiego warte ok. miliona złotych lokum Mąka uzyskał niezgodnie z prawem. Sumliński napisał również, że Mąka usiłował zmusić Tomasza Budzyńskiego, byłego szefa lubelskiej delegatury ABW, do złożenia fałszywych zeznań przeciwko Zbigniewowi Wassermannowi. Budzyński w rozmowie z „Rz” zaprzeczył, jakoby był w konflikcie z Mąką. W wydanym oświadczeniu ABW stwierdziła, że opisane przez Sumlińskiego zarzuty wobec Mąki są nieprawdziwe. „Fałszywe oskarżenia i pomówienia kierowane przez osoby, którym prokuratura stawia zarzuty, to element linii obrony często wykorzystywany przez podejrzanych” – czytamy w piśmie.
W obronie dziennikarza stanął Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Jego przedstawiciele zaprotestowali przeciwko „brutalnej formie naruszenia zawodowej godności dziennikarza śledczego”. O wyjaśnienie tej sprawy w liście otwartym na portalu Niezalezna.pl zaapelowali też dziennikarze i internauci.