Reklama

Paliwowa mafia ukryta na Mazurach

CBŚ rozbiło grupę, która kupowała benzynę do lakierów i naftę ochronną. Przerabiała je na paliwo, które po cichu kupowały stacje benzynowe

Aktualizacja: 24.11.2008 04:11 Publikacja: 24.11.2008 04:10

Grupa działała na terenie czterech województw: warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego i podkarpackiego.

Przepis na biznes był prosty. Kupić jak najwięcej benzyny do lakierów, nafty ochronnej lub oleju bazowego. Najlepiej od rafinerii. Później, gdzieś na odludziu – do tego idealnie nadają się Mazury – towar przerobić na benzynę do samochodów i olej napędowy.

Paliwo trzeba jeszcze tylko sprzedać stacjom paliw. A na taki towar jest wielu chętnych, bo jest o wiele tańszy niż paliwo z rafinerii. Kierowca płaci za niego normalną cenę. Traci tylko Skarb Państwa, który nie otrzymuje akcyzy.

Trzeba jeszcze tylko udowodnić, że z produktami z rafinerii nie robi się nic nielegalnego. Jak? Wystarczy powołać kilka fikcyjnych firm, które wystawią faktury. I mamy potwierdzenie, że odsprzedaliśmy im materiały ropopochodne.

Właściciele stacji paliw, którzy kupują trefny towar, ryzykują, ale trudno sprawdzić, że od czasu do czasu dolewają benzynę z mazurskich lasów.

Reklama
Reklama

Tym razem świetny paliwowy biznes potknął się na jednej zwykłej kontroli drogowej.

Na początku września jedną z cystern wiozących przerobione paliwo zatrzymała na Warmii i Mazurach policja.

[wyimek]Gangsterzy przerabiali towar z rafinerii i sprzedawali stacjom benzynowym[/wyimek]

– Podczas kontroli okazało się, że paliwo przewożone jest z lewej rafinerii. Śledztwo ułatwił kierowca, który opowiedział, skąd i co dokładnie wiezie – mówi jeden ze śledczych z Olsztyna.

W olsztyńskiej prokuraturze okręgowej wszczęto śledztwo. – Od początku przypuszczaliśmy, że mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą – ujawnia nasz rozmówca.

Śledczy powołali specjalną grupę złożoną z funkcjonariuszy olsztyńskiego Centralnego Biura Śledczego, celników i policji skarbowej. – Wystarczył nam miesiąc, by rozszyfrować ten wzajemny łańcuszek powiązań – mówi olsztyński prokurator.

Reklama
Reklama

Kilka dni temu na terenie czterech województw Centralne Biuro Śledcze zatrzymało 15 osób.

– Postawiliśmy im zarzuty udziału, kierowania zorganizowaną grupą, oszustwa Skarbu Państwa – opowiada „Rz” Cezary Kamiński, prokurator okręgowy z Olsztyna.

W całej historii niejasna pozostaje rola rafinerii, od której mafia kupowała materiały ropopochodne. To od tej państwowej spółki gangsterzy mieli faktury potwierdzające zakup. Ten towar dalej fikcyjnie sprzedawali na papierze, a w rzeczywistości trafiał do baków samochodów.

– Podejrzewamy, że benzyna do lakierów, nafta ochronna czy olej bazowy pochodziły zza wschodniej granicy, a nie z rafinerii. Do Polski zostały przemycone. Rafineria wystawiała zaś lewe faktury – wyjaśnia prokurator znający sprawę.

Śledczy podejrzewają więc, że spółka Skarbu Państwa mogła być częścią przestępczej grupy. – Rola rafinerii w tym całym procederze jest obecnie przez nas wyjaśniana. Prowadzone przez nas śledztwo jest bardzo rozwojowe i całą pewnością nie zakończy się na tych 15 zatrzymanych – zapowiada Cezary Kamiński.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Reklama
Reklama

[link=mailto://m.kowalewski@rp.pl]m.kowalewski@rp.pl[/link][/i]

Grupa działała na terenie czterech województw: warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego i podkarpackiego.

Przepis na biznes był prosty. Kupić jak najwięcej benzyny do lakierów, nafty ochronnej lub oleju bazowego. Najlepiej od rafinerii. Później, gdzieś na odludziu – do tego idealnie nadają się Mazury – towar przerobić na benzynę do samochodów i olej napędowy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ceny mieszkań spadną? Katowicki podatek dla deweloperów inspiracją dla Warszawy
Kraj
Wisła odbija od dna. Poziom wody rośnie. Prognozują „nawet” 18 centymetrów
Kraj
10 mln zł na promocję lotniska w Radomiu. Czy uda się ściągnąć przewoźników?
Kraj
Kontrowersyjna instalacja na stołecznym Placu Zbawiciela ma tworzyć prawdziwą tęczę z wody
Reklama
Reklama