Kto chce polec za Steinbach?

Dziś przegląd tego, czego w polskiej prasie państwo nie przeczytacie. Tylko "Rzeczpospolita" i "Dziennik" w swojej internetowej wersji przynoszą informację, że rzecznik niemieckiej kanclerz Thomas Steg złożył wczoraj znamienną deklarację.

Aktualizacja: 19.02.2009 13:08 Publikacja: 19.02.2009 10:42

[b][link=http://blog.rp.pl/semka/2009/02/19/kto-chce-polec-za-steinbach/]skomentuj na blogu[/link][/b]

- Niemiecki rząd nie czuje się szantażowany przez Polskę - oświadczył Steg odnosząc się w ten sposób do oświadczenia Związku Wypędzonych (BdV), który zarzucił Polsce, że ucieka się do szantażu wobec rządu federalnego, by zapobiec powołaniu szefowej BdV Eriki Steinbach do rady fundacji poświęconej powojennym wysiedleniom Niemców. Reakcja rzecznika rządu RFN to nie tylko odniesienie się do oburzenia Ziomkostw ale tez paru komentarzy w czołowych niemieckich dziennikach, które zareagowały na poniedziałkową wizytę Władysława Bartoszewskiego w Berlinie w bardzo krytyczny sposób. Na polskich łamach nikogo te głosy nie zainteresowały – po części z racji ogromnego szacunku dla Władysława Bartoszewskiego, po części też przekonania, że dyplomatyczna szarża naszego pełnomocnika do spraw niemieckich wszystko załatwiła.

Czy tak się stało? I tak i nie – jakby powiedział Lech Wałęsa. Owszem – kanclerz Angela Merkel o rok przełożyła moment ogłoszenia rady fundacji „widomego znaku” i tym samym niemiecki rząd wstrzymał o rok decyzję co do udziału Eriki Steinbach w radzie fundacji „Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie”.

Jak wskazują moi rozmówcy z kręgów MSZ - rok, to dużo. Po pierwsze nie wiadomo czy CDU wygra wybory. Po drugie nawet jeśli wejdzie do jakiejś nowej superkoalicji, nie wiadomo czy będzie w nowym układzie miało dość siły aby nadal forsować Panią Steinbach.

To prawda i za poniedziałkową dyplomatyczną szarżę – warto ukłonić się nestorowi polskiej dyplomacji – co czynię przy okazji składając życzenia z okazji dzisiejszych urodzin Pana Władysława. Ale przy całym szacunku dla dzisiejszego jubilata – trudno nie zauważyć, że wszystkie trzy największe dzienniki konserwatywno-liberalne – „Die Welt” , „Sueddeutsche Zeitung” i „Frankfurter Allgemeine Zeitung” bardzo kwaśno oceniły poniedziałkową wizytę. Nie przynosi to oczywiście ujmy Władysławowi Bartoszewskiemu, ale raczej pokazuje jak trudno przychodzi niemieckim mediom przyjąć polską wrażliwość historyczną.

Na łamach środowej FAZ znaczący komentator tej gazety Stefan Dietrich nazwał wręcz Bartoszewskiego i Gesine Schwan - niemiecką pełnomocnik do spraw kontraktów z Polską - „Mącicielami” (Stoerenfriede). Rzecz w tym, że Pani Schwan poparła polskie stanowisko, iż Erika Steinbach nie nadaje się do rady fundacji „Ucieczka, wypędzenie, Pojednanie”.

Najwyraźniej poirytowany takim zgodnym tonem Gesine Schwan - Stefan Dietrich pisze: "Piastujący takie urzędy okazują się przydatni, jeśli na podstawie osobistej wiedzy objaśniają inny kraj mieszkańcom swojego kraju i pomagają likwidować nieporozumienia" - pisze "FAZ".

"Władysław Bartoszewski, który tutaj (w Niemczech) ceniony jest jako weteran i budowniczy mostów, myślał, że przysłuży się stosunkom (polsko-niemieckim) kategorycznie ostrzegając rząd federalny przed powołaniem Eriki Steinbach do rady fundacji poświęconej wysiedleniom".

Według "FAZ" - dla Gesine Schwan nie było nic pilniejszego jak oświadczyć w mediach, że ministrowie z ramienia SPD odrzucą nominację Steinbach. Pani Schwan wyraziła taki pogląd m.in. w magazynie telewizji 3sat "Kulturzeit".

"Oboje skłonili przez to Związek Wypędzonych, by potwierdził poparcie dla swej przewodniczącej. Są oni tym, czego Niemcy i Polacy nie potrzebują: pełnomocnikami do spraw złych stosunków" - podsumowuje dziennik”.

Trudno zostawić wypowiedź tak znaczącego publicysty bez paru słów komentarza. Większość polskiej opinii publicznej popierała Bartoszewskiegow jego berlińskiej misji więc może komentatorowi FAZ warto doradzić by z mniejszą stanowczością orzekał jakiego emisariusza Polacy potrzebują. Natomiast krytyka Gesine Schwan to niesprawiedliwość wobec osoby zasłużonej dla relacji polsko-niemieckich. Jeśli Gesine Schwan godzi się z polską krytyką Eriki Steinbach to warto, aby FAZ zastanowił się dlaczego Pani Schwan zajmuje takie stanowisko.

A teraz rzut oka na środowe wydanie "Sueddeutsche Zeitung”, która piórem swojego komentatora Nico Frieda, krytykuje „Skupione Milczenie Merkel”.

Chodzi o brak reakcji Pani kanclerze na wypowiedz Władysława Bartoszewskiego, który stwierdził, że ewentualne powołanie szefowej BdV do rady fundacji byłoby porównywalne z wysłaniem przez papieża negacjonisty Richarda Williamsona do rozmów z Izraelem.

Monachijski dziennik oburza się ,ze "Merkel skrytykowała papieża, ale w sprawie (obrony) Steinbach milczy" - pisze dziennik.

"Związek Wypędzonych koniecznie chce, by jego przewodnicząca zasiadła w radzie fundacji. Można się opowiedzieć za lub przeciw. Ale Merkel od miesięcy kryje się za formalnościami i terminami" - ocenia "SZ". Według "SZ" nie potrzeba wielkiej fantazji, by zinterpretować to milczenie. "Angela Merkel nie lubi mówić zarówno o porażkach, jak i o konfliktach - rozwiązanych czy nierozwiązanych" - ocenia bawarski dziennik. Jak dodaje, kanclerz postarała się o tolerancję polskiego rządu dla projektu centrum informacji o wysiedleniach, ale "decydującą kwestię pozostawia otwartą i ryzykuje szkodę dla stosunków polsko-niemieckich, które ponoć chce chronić".

Co ciekawe, „Sueddeutsche Zeitung” - podobnie jak nasza gazeta - krytykuje odwleczenie sprawy zamiast jej zamknięcie. Różnica polega - jak podejrzewam - na tym, że Nico Fried uważa, że nie ma co zwlekając z nominacją dla Steinbach ,a my uważamy, że już dziś można szefowa ziomkostwa odsunąć od tej i tak kontrowersyjnej inicjatywy jaka jest widomy znak.

W sukurs Frau Steinbach przyszedł też wreszcie „Die Welt”.Najbardziej prawicowy z całej trójki dziennik uznaje, że ze względów historycznych zrozumiała jest nieufność Polaków wobec Niemców. Nie zmienia to jednak opinii gazety , że "opór (Polski) wobec planowanej Fundacji 'Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie' mija się z celem". Jak dodaje, trudno pojąć sprzeciw Polski wobec udziału szefowej BdV we władzach fundacji.

"Erika Steinbach sama zawsze przypominała o europejskiej perspektywie (wysiedleń). Po drugie, nie jest zadaniem rządu federalnego wpływać na uprawnione organizacje w sprawie nominacji ich przedstawicieli do rady fundacji. Związek Wypędzonych ma prawo mianować takie osoby, które uważa za odpowiednie. Czy można brać mu za złe to, że w pierwszym rzędzie myśli o Erice Steinbach, bez której idea tego ośrodka pamięci nigdy nie stałaby się rzeczywistością?" - pyta "Die Welt".

Dlaczego poświęcam tyle miejsca krytycznej relacji trzech największych dzienników na dyplomatyczna szarże Władysław Bartoszewskiego? Problem w tym, że następuje niepokojący brak zrozumienia (Niemców wobec motywów polskiej niezgody na szefową BdV. Żaden z trzech niemieckich dzienników nie zadał sobie trudu, aby spytać już nie tylko Bartoszewskiego, ale nawet któregoś z polskich polityków, czy historyków dlaczego szefowa ). ”Bund der Vertriebenen” wzbudza nieufność Polaków.

Nikt z niemieckich komentatorów nie zainteresował się, ile prawdy jest w twierdzeniach jakie wydostawały się z polskiego rządu, że odsunięcie Steinbach obiecywał rok temu w rozmowach z Bartoszewskim sekretarz stanu w urzędzie kanclerskim - Bernd Neumann. I wreszcie, nikt nie zadał pytania, czy jest sens zaczynać i tak budzące nad Wisłą obawy przedsięwzięcie jakim jest „Widomy znak” z osobą Eriki Steinbach, która ma na swoim koncie liczne rozdrażniające Polaków wypowiedzi?

Całą sprawę podsumować można tak. Wstrzymanie decyzji w sprawie Steinbach to wynik ostrożności i wrażliwości historycznej Angeli Merkel wspartej przez przyjazną Polsce decyzję SPD I osobiście przez wicekanclerza Franka Waltera Steinmeiera. Ale decyzję tą wyraźnie kontestuje duża część CDU i konserwatywno-liberalne kręgi opiniotwórcze. Bartoszewskiego wysłuchano i decyzję wstrzymano. Ale, jak świadczą teksty w „Die Welt”, F.A.Z i „Sueddeutsche Zeitung”, sprawa powróci. Nie należy z tego powodu rozdzierać szat, ale też nie sposób tego nie zauważać.

W starym żydowskim kawale – Bóg obwieszcza światu, ze za dwa dni nastąpi kolejny potop, więc różne nacje we właściwy sobie sposób na to reagują. Francuzi rzucają się w otmęt romansów, Anglicy poświęcają ostanie dni przed ulewą na turnieje golfa, Chińczycy wykorzystują ostatnie chwile przed potopem na ćwiczenia Tai-Chi. Tylko Żydzi reagują zupełnie inaczej. Wielki Rabbi zbiera swoich współwyznawców i ogłasza: Mamy dwa dni aby wszyscy nauczyli się pływać.

Jakie z tego dowcipu płyną wnioski w sprawie sporu o szefowa ziomkostw? Mamy oto wywalczony przez skutecznego Władysława Bartoszewskiego rok odwleczenia sporu o skład rady. Jedni są przekonani, że Władysław Bartoszewski przekonał raz na zawsze Angelę Merkel. Inni, jak „Gazeta Wyborcza”, puszczają do czytelników oko, że SPD po cichu już zadba, by trzymać Frau Erikę z dala od Widomego znaku”. A ja sugeruję: przekonajmy przez ten rok polityków CDU co chcą polec za Steinbach ,że to naprawdę niemądry pomysł.

[b][link=http://blog.rp.pl/semka/2009/02/19/kto-chce-polec-za-steinbach/]skomentuj na blogu[/link][/b]

- Niemiecki rząd nie czuje się szantażowany przez Polskę - oświadczył Steg odnosząc się w ten sposób do oświadczenia Związku Wypędzonych (BdV), który zarzucił Polsce, że ucieka się do szantażu wobec rządu federalnego, by zapobiec powołaniu szefowej BdV Eriki Steinbach do rady fundacji poświęconej powojennym wysiedleniom Niemców. Reakcja rzecznika rządu RFN to nie tylko odniesienie się do oburzenia Ziomkostw ale tez paru komentarzy w czołowych niemieckich dziennikach, które zareagowały na poniedziałkową wizytę Władysława Bartoszewskiego w Berlinie w bardzo krytyczny sposób. Na polskich łamach nikogo te głosy nie zainteresowały – po części z racji ogromnego szacunku dla Władysława Bartoszewskiego, po części też przekonania, że dyplomatyczna szarża naszego pełnomocnika do spraw niemieckich wszystko załatwiła.

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo