Polskie Radio i Telewizję – słusznie nazywa ‘państwowymi a nie „publicznymi”’. Bo są coraz mniej publiczne. Te państwowe media polskie stały się – jak pisze Rokita „polską wewnętrzną Somalią i Sudanem”. Niestety niedoszły premier z Krakowa ma rację. To wcale nie przesadzone porównanie.
Jak pisze, „sprawstwo samej decyzji (o usunięciu Skowrońskiego z „Trójki”) , podobnie jak zresztą całej czystki radiowo-telewizyjnej, należy do nielicznej i nieformalnej koterii, o całkowicie nieprzejrzystych celach i powiązaniach. Ściśle mówiąc – to szajka, która- co ważne – zdobyła władzę nad radiem i telewizją w wyniku nieczytelnej i zagmatwanej intrygi inspirowanej jednocześnie z zewnątrz przez różnych mających sprzeczne interesy polityków”. To prawda. Ale – czego nie dodaje Rokita - TVP niemal od początku swego istnienia należała do różnych szajek, które zdobywały władzę nad mediami w wyniku bardzo czytelnych gier. Zmieniło się tyle, że teraz ta szajka zrobiła to w niejasny sposób.
Czy politycy największych partii wyciągną z tego właściwy wniosek? To znaczy nie uznają, że należy odbić media dla siebie, tylko oddadzą je społeczeństwu?
Rokita wzywa Platformę i PiS do ataku: „Jeśli na skutek błędów i zaniedbań w prawie i praktyce państwowej pojawia się nam wewnętrzna Somalia, to najeżona pirackimi gniazdami – to powinnością państwa jest pilna organizacja ekspedycji karnej dal przywrócenia elementarnego ładu. Na somalijskie wybrzeże popłynęły – Bogu Dzięki - zgodnie okręty wojenne Ameryki, Chin, Rosji i Europy. Patrząc na światową politykę – niecodzienna to zaiste wyprawa. Czy rząd i opozycja w Polsce naprawdę nie są zdolne do zgodnego przeprowadzenia wspólnego Blitzkriegu? I zwycięskiego powtórnego osadzenia Skowrońskiego w „Trójce”?” – pyta Rokita.
Przyłączając się do Rokity apeluję, aby w ramach tego Blitzkriegu odbić też TVP a potem - oddać to wszystko tym, do których te dobra należą.