Dzisiaj w Brukseli premier Donald Tusk będzie przekonywał przywódców innych państw do kandydatury Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Szanse byłego premiera rosną, bo jego kandydaturę wsparli Niemcy.
Zanim po południu formalnie rozpocznie się szczyt UE, w stolicy Belgii spotkają się szefowie rządów, którzy reprezentują partie chadeckie. Będą dyskutować m.in. o obsadzie najważniejszych unijnych stanowisk. W spotkaniu wezmą udział najważniejsi chadeccy politycy: francuski prezydent Nicolas Sarkozy, niemiecka kanclerz Angela Merkel i włoski premier Silvio Berlusconi. Może na nim dojść do przełomu w sprawie funkcji dla Buzka.
[wyimek]Czy prezydent podpisze traktat lizboński, by zwiększyć szanse byłego premiera?[/wyimek]
Kandydatura byłego premiera na szefa PE była jednym z głównych tematów wczorajszego spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Tuska. To ich pierwsza od dłuższego czasu rozmowa w cztery oczy. Odbyła się na prośbę premiera i trwała 45 minut. – Spotkanie było krótkie, ale dobre – ocenił premier Tusk. – Mamy wspólne stanowisko we wszystkich sprawach dotyczących pakietu klimatyczno-energetycznego, Irlandii, wsparcia dla aspiracji na drugą kadencję dla Jose Barroso, naszych projektów dotyczących kształtu Komisji Europejskiej i przede wszystkim szefowania PE dla Buzka.
Również szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki zapewniał, że na spotkaniu nie było żadnych różnic zdań. Czy to oznacza, że Lech Kaczyński będzie w Brukseli przekonywał unijnych partnerów do Buzka? – Oficjalnie kandydatury Jerzego Buzka jeszcze nikt nie zgłosił, nie może więc być mowy o wspólnej strategii czy lobbowaniu – zastrzegał Kownacki.