Reklama

Ponad milion złotych za błąd lekarza

Szpital w Puławach wypłaci gigantyczne zadośćuczynienie i wysoką rentę chłopcu, który został kaleką w wyniku źle przeprowadzonego porodu

Publikacja: 13.11.2009 05:24

– Wina szpitala jest jednoznaczna, potwierdzona opiniami biegłych. Dziecko całkowicie straciło szansę na normalne życie – uzasadniała wtorkowy wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie sędzia Ewa Popek.

Dziewięcioletni dziś Szymon F. urodził się z dziecięcym czterokończynowym porażeniem mózgowym. Powód? Lekarka przez wiele godzin usiłowała wymusić naturalny poród, zamiast zastosować cesarskie cięcie. W efekcie chłopiec jest całkowicie niepełnosprawny. Nie chodzi, nie siedzi, źle widzi, nie mówi. Je tylko zmiksowane pokarmy. Wymaga całodobowej opieki i rehabilitacji.

Droga do odszkodowania była długa. Najpierw sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Izbie Lekarskiej stwierdził, że doktor odbierająca poród popełniła błąd medyczny. Proces o zadośćuczynienie i odszkodowanie trwał sześć lat. W czerwcu tego roku Sąd Okręgowy w Lublinie nakazał puławskiemu szpitalowi i jego ubezpieczycielowi PZU SA zapłacić 600 tys. zł zadośćuczynienia i wypłacać dziecku co miesiąc 5 tys. zł renty.

Z wyroku niezadowolone były obie strony. Szpital domagał się obniżenia zadośćuczynienia do 300 tys. zł, bo taką sumę zapłacił po wyroku pierwszej instancji. Pełnomocnik matki chłopca chciał podwyższenia świadczeń.

– Zasądzone pieniądze wobec ogromu nieszczęść tego chłopca nie są duże. Tyle dostają celebryci za naruszenie ich dóbr osobistych – dowodził radca prawny Tomasz Wolicki z kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy, która reprezentowała matkę Szymona.

Reklama
Reklama

We wtorek Sąd Apelacyjny w Lublinie podzielił częściowo te argumenty. Przyznał chłopcu dodatkowo 56 tys. zł odszkodowania, zmienił na korzystniejszy dla niego sposób naliczenia odsetek i podwyższył do 5,6 tys. zł rentę. Wyrok oznacza, że błąd sprzed dziewięciu lat będzie kosztować szpital ponad 1 mln zł.

Choć wyrok zakłada solidarną odpowiedzialność szpitala i PZU, obciąży głównie budżet powiatowego SP ZOZ zadłużonego na 30 mln zł. Polisa PZU gwarantowała bowiem zwrot odszkodowania do maksymalnej kwoty 170 tys. zł.

– To dla mojej placówki ogromny kłopot – mówi Marian Jedliński, dyrektor szpitala w Puławach. – Będą musiał szukać gdzieś oszczędności, aby zrealizować ten wyrok.

– Wina szpitala jest jednoznaczna, potwierdzona opiniami biegłych. Dziecko całkowicie straciło szansę na normalne życie – uzasadniała wtorkowy wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie sędzia Ewa Popek.

Dziewięcioletni dziś Szymon F. urodził się z dziecięcym czterokończynowym porażeniem mózgowym. Powód? Lekarka przez wiele godzin usiłowała wymusić naturalny poród, zamiast zastosować cesarskie cięcie. W efekcie chłopiec jest całkowicie niepełnosprawny. Nie chodzi, nie siedzi, źle widzi, nie mówi. Je tylko zmiksowane pokarmy. Wymaga całodobowej opieki i rehabilitacji.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie otwarte. Co zobaczymy na wystawie?
Kraj
Raport GUS. Mazowsze starzeje się w szybkim tempie
Kraj
Wycieczki i masaże za pół miliona, czyli KPO po warszawsku
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Reklama
Reklama