[b]RZ: Gdy we wrześniu został pan szefem radia, zapowiadał pan, że to tylko tymczasowo. Teraz przejmie pan rządy na cztery lata. Dlaczego zmienił pan zdanie?[/b]
Jarosław Hasiński: To była dla mnie nowa sytuacja. Odwołano poprzedni zarząd, a objęcie funkcji p.o. prezesa zaproponowano mnie. Zostałem postawiony pod ścianą, bo nie było czasu na długie zastanawianie. A co się zmieniło? Śląska telewizja TVS, z której odszedłem, zaczyna sobie dobrze radzić. A ja bardzo lubię trudne wyzwania.
[b]Polskie Radio boryka się z problemami finansowymi i jego przyszłość nie wygląda najlepiej.[/b] Stawianie firmy na nogi to ciekawe zadanie. Samo administrowanie mniej mnie interesuje. To jest dobra firma, ale nieprzygotowana na zmiany, które zaczynają obowiązywać w mediach. Nadchodzi koniec ery mediów jednostronnych, czyli samego radia, Internetu czy telewizji.
[b]Czyli chce pan w Polskim Radiu robić telewizję?[/b]
To oznacza, że radio będzie multimedialne. To, że będziemy robić telewizję, jest niewykluczone. Są przykłady rozgłośni radiowych w Europie, które mają część programu w telewizji. Typową stacją, która tak robi, jest włoska RTL 102,5. To jest przyszłość.