Mięśniak Schetyna i Palikot wiecznie żywy

"Schetyna odzyskał masę mięśniową" - takimi oto słowy jeden ze znajomych Platformersów opisał mi wynik sobotnich wyborów regionalnych w Platformie Obywatelskiej.

Aktualizacja: 24.05.2010 12:22 Publikacja: 24.05.2010 12:10

Piotr Semka

Piotr Semka

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Tego samego zdania jest dzisiejsza "Polska The Times", która głosi: "Schetyna wraca do sił i bierze PO".

Jak wskazuje "Polska", sekretarz PO może liczyć teraz na lojalność wobec siebie aż dziewięciu regionów. Gazeta cytuje opinię polityka z władz partii: "Schetyna nie wyszedł z tych wyborów jako hegemon, ale jego pozycja został bardzo wzmocniona. Uratował życie, teraz już nie ma mowy, żeby Tusk mógł go odstrzelić. Żeby zachować kontrolę, musi znów porozumieć się ze Schetyną."

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/semka/2010/05/24/miesniak-schetyna-i-palikot-wiecznie-zywy/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Istotnie wrocławski macher ma powody do zadowolenia - bliscy mu ludzie wygrywali. Rafał Grupiński wygrał w Wielkopolsce, Andrzej Halicki na Mazowszu, Zbigniew Rynasiewicz na Podkarpaciu. Jako ludzie dobrze żyjący ze Schetyną oceniani są nowi wybrani liderzy w Opolskiem, Śląskiem, Lubuskiem Zachodniopomorskim i Świętokrzyskim. W Lublinie - akurat tam gdzie porażka Janusza Palikota, przeciwnika Schetyny, przyjęta byłaby z ulgą także i poza PO - "sztukmistrz z Lublina" pokazał swoja zdolność do przetrwania i wygrał wybory.

"Polska" rozmawia na ten temat z Joanna Muchą, posłanką PO z Lublina, która popierała jego odejście z funkcji lubelskiego lidera.

""Polska": Wielka mobilizacja, a jednak krytycy Janusza Palikota przegrali. Jak to się stało?

Mucha: Jeszcze kilka dni temu wasz kontrkandydat Włodzimierz Karpiński mówił, że jest spokojny o swój wynik. Była grupa około stu działaczy, którzy deklarowali swoje poparcie obu stronom i do ostatniej chwili nie było wiadomo, jak oni się zachowają. Niestety, ostatecznie większość przeszła na stronę Janusza, nad czym ubolewam. Uważam, że jego wybór to błąd. Ale nic na to nie poradzimy. (..)

"Polska": Czym Palikot, który - wydawało się - po tragedii smoleńskiej musi być skończony w polityce, tak oczarowuje działaczy PO?

Mucha: Jest bardzo sprawnym showmanem, dobrze wypada na spotkaniach z ludźmi. A przy tym jest bardzo pracowity i tych spotkań w ostatnich miesiącach odbył naprawdę dużo. Większość lokalnych działaczy zaś to ludzie, którzy nie żyją wielką polityką, nie widzą, że zdarza się, że to, co on mówi, szkodzi Platformie jako całości. A to jest właśnie nasz główny zarzut pod adresem Palikota."

Tyle posłanka Mucha. Jak się okazuje, człowiek uznający się za drugiego Chrystusa może być szefem regionu w PO. Co na to Kościół łagiewnicki?

A co ze swobodą słowa w PO?

Lokalny dodatek warszawskiej "Gazety Wyborczej" relacjonuje ciekawy incydent, jaki miał miejsce na zjedzie mazowieckiej PO.

Jak pisze "GW", "na zjazd mazowieckiej Platformy do położonego w sąsiedztwie lotniska hotelu Gromada zjechało w sobotę ponad 850 delegatów z całego województwa. To właśnie tutaj zaplanowano pierwszy od wielu lat demokratyczny wybór nowego szefa regionu (dotąd Mazowsze miało tymczasowych liderów: Ewę Kopacz, ostatnio Hannę Gronkiewicz-Waltz).

Nie było tajemnicą, że nowym szefem regionu ma zostać poseł Andrzej Halicki. Karierę partyjną zaczynał w Kongresie Liberalno-Demokratycznym, dziś szefuje sejmowej komisji spraw zagranicznych. W partyjnych szeregach Halicki ma opinię osoby bardzo wpływowej, wielu działaczy zawdzięcza mu wysokie stanowiska w partii i posady w zależnych od niej urzędach i spółkach."

Halicki w cuglach wygrał wybory. Zwycięstwo Halickiego było miażdżące. Głosowało nań 669 delegatów, na jego kontrkandydata Rogoyskiego - 100. Ale ciekawsze od wyników Rogoyskiego było to jak przyjmowano na sali jego próby testowania w PO granic swobody słowa.

I znów oddajmy głos "GW": "Niespodziewanie o stanowisko lidera Mazowsza postanowił walczyć adwokat i były radny AWS Andrzej Rogoyski. W marcu tego roku starał się też o stanowisko szefa stołecznej PO i przegrał z posłanką Małgorzatą Kidawa-Błońską.

Wtedy Rogoyski zaatakował praktyki warszawskich działaczy swojej partii. Alarmował, że Platforma w stolicy to spółdzielnia rozdająca posady swoim ludziom, a nie partia rozwiązująca problemy mieszkańców.

W sobotę znów zaatakował stosunki w swojej partii. - Wcale nie jest tak wspaniale, jak mówił mój przedmówca. W partii obserwuję zanik demokracji. Rządzimy i popadamy w pychę. Niedługo zostaniemy rozliczeni - mówił Rogoyski.

Jego przemówienie przyjęto gwizdami i buczeniem. Adwokat nie poddawał się: - Upatrujemy całe zło w Jarosławie Kaczyńskim. To potworny błąd. My powinniśmy przekonywać do swoich racji, a nie obrażać innych. A to, co się stało na konwencji Bronisława Komorowskiego, to jest po prostu skandal! Tam nic innego nie robiono, tylko obrażano Kaczyńskiego. Wyzywano go od psychopatów i nekrofilów. A ludzie powinni w nas widzieć twórców polityki propaństwowej - apelował Rogoyski.

- To jakiś szpieg z PiS-u. Zamknąć mu usta. Zaklaszczmy go! - krzyczał działacz z pierwszego rzędu.

- Nie zgadzam się z prostą i prymitywną oceną pana Rogoyskiego. Jako kandydat ma prawo wyrażać swoje poglądy. Dajmy mu na to szansę - uspokajał salę poseł Andrzej Smirnow.

- Rogoyski powiedział głośno to, co myśli wielu z nas. Niektórym moim kolegom tu, na Mazowszu, woda sodowa uderzyła do głowy. Są radnymi, mają świetne posady, wysokie pensje, dodatkowo jeszcze jakieś rady nadzorcze. Zwykli ludzie są dla nich mało ważni. Istotniejsze są ich partyjne wojenki - skomentował jeden z działaczy.

- Chciałem tylko zwrócić uwagę na problemy naszej partii. Zamiatanie ich pod dywan wcześniej czy później skończy się utratą władzy - podsumował Andrzej Rogoyski."

Fantasta czy platformerska kasandra?

Tego samego zdania jest dzisiejsza "Polska The Times", która głosi: "Schetyna wraca do sił i bierze PO".

Jak wskazuje "Polska", sekretarz PO może liczyć teraz na lojalność wobec siebie aż dziewięciu regionów. Gazeta cytuje opinię polityka z władz partii: "Schetyna nie wyszedł z tych wyborów jako hegemon, ale jego pozycja został bardzo wzmocniona. Uratował życie, teraz już nie ma mowy, żeby Tusk mógł go odstrzelić. Żeby zachować kontrolę, musi znów porozumieć się ze Schetyną."

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo